- Donald Trump powiedział, że Zełenski i Putin nie są jeszcze gotowi na pokój, ale zapowiedział: „coś się wydarzy”.
- Prezydent USA chce doprowadzić do spotkania obu liderów i pomóc im zawrzeć porozumienie.
- Podkreślił: „Nie chcę Nobla, chcę ratować życie”.
„Coś się wydarzy” – zapowiedź Trumpa
W telefonicznym wywiadzie dla CBS News Donald Trump odniósł się do trwającej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. – Obserwuję to, widzę i rozmawiam o tym z prezydentem Putinem i prezydentem Zełenskim. Coś się wydarzy, ale oni nie są jeszcze gotowi. Ale coś się wydarzy. Załatwimy to – powiedział.
Amerykański przywódca podkreślił, że jego celem jest doprowadzenie do spotkania obu liderów i stworzenie warunków do zawarcia porozumienia. – Walcą ze sobą od tak dawna, że nawet nie myślą o możliwości zawarcia pokoju. (…) A gdy ja doprowadzam do spotkania, zbieram ludzi w jednym pokoju, jestem w stanie ich przekonać. (…) Już wystarczy, zginęło wystarczająco wielu ludzi – zaznaczył.
Trump przyznał też, że sądził, iż wojna w Ukrainie będzie łatwiejsza do zatrzymania niż inne konflikty, w których wcześniej podejmował mediacje. W kampanii wyborczej deklarował, że wystarczy mu 24 godziny, by zakończyć rosyjską agresję.
„Nie chcę Nobla, chcę ratować życie”
Prezydent USA odniósł się również do spekulacji o Pokojowej Nagrodzie Nobla. – Nie mam nic do powiedzenia na ten temat. Wszystko, co mogę zrobić, to kończyć wojny. Ja po prostu chcę ratować życie – podkreślił.
W przeszłości Trump kilkukrotnie twierdził, że powinien być wyróżniony za działania dyplomatyczne, które jego administracja przedstawiała jako przełomowe – m.in. za wygaszenie konfliktów między Izraelem i Iranem, Rwandą a Demokratyczną Republiką Konga czy Armenią i Azerbejdżanem. Eksperci zwracali jednak uwagę, że nie były to wojny na dużą skalę, a rola amerykańskiego przywódcy nie zawsze była kluczowa.
Deklaracje Trumpa padły tuż przed spotkaniem w Paryżu tzw. koalicji chętnych, czyli grupy państw i organizacji wspierających Ukrainę. W obradach biorą udział m.in. premier Polski Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, sekretarz generalny NATO Mark Rutte oraz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Pałac Elizejski zapowiedział, że uczestnicy rozmów skontaktują się telefonicznie z prezydentem USA.
Trump przyznał również, że uważnie obserwuje sytuację w Azji i relacje państw sprzymierzonych z Chinami. Jak zaznaczył, najbliższe dwa tygodnie pokażą, jak mocne są jego kontakty z tamtejszymi liderami.