To najtragiczniejszy pożar w Hongkongu od dziesięcioleci. Bilans ofiar wzrósł do 94. Strażacy muszą przeszukać 2 tysiące mieszkań

2025-11-28 6:42

Kończy się dramatyczna akcja ratunkowa po pożarze kompleksu wieżowców Wang Fuk Court w Hongkongu. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 94, a dziesiątki osób nadal uważa się za zaginione. Policja zatrzymała trzech pracowników firmy remontowej, podejrzewanych o rażące zaniedbania.

Ratownicy kończą przeszukiwanie wieżowców po pożarze w Hongkongu

Zgodnie z informacjami lokalnych mediów, służby planują zakończyć poszukiwania w piątek, 28 listopada 2025 roku. Strażacy zapowiedzieli wejście siłowe do wszystkich lokali – około 2 tys. mieszkań – aby upewnić się, że w środku nie ma już więcej ofiar.

Szef administracji Hongkongu, John Lee, informował dzień wcześniej o 276 osobach, z którymi wciąż nie udało się nawiązać kontaktu. Według straży co najmniej 25 zgłoszeń o pomoc wciąż pozostaje bez potwierdzenia.

„Trzeba było dzwonić i pukać do drzwi” – mieszkańcy skarżą się na brak alarmu

W relacjach mieszkańców powtarza się zarzut dotyczący braku działania systemu przeciwpożarowego. Jak mówią, nie słyszeli alarmów, gdy ogień rozprzestrzeniał się po kompleksie.

- Trzeba było dzwonić i pukać do drzwi, mówić im, żeby uciekali – tak to wyglądało” – relacjonował jeden z ocalałych

Trzy osoby zatrzymane. Podejrzenie „rażącego zaniedbania”

Policja aresztowała trzech przedstawicieli firmy budowlanej odpowiedzialnej za remont osiedla. Postawiono im zarzuty „rażącego zaniedbania” oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.

Według głównego sekretarza administracji Hongkongu, Erica Chana, śledczy podejrzewają, że szybkie rozprzestrzenianie się ognia mogło mieć związek z zastosowaniem łatwopalnych siatek i płyt piankowych, które otaczały bambusowe rusztowania i zabezpieczały okna mieszkań. Chan stwierdził, że konieczne jest „przyspieszenie całkowitego przejścia na metalowe rusztowania”.

W mediach społecznościowych trwa jednak dyskusja o bezpieczeństwie tradycyjnych bambusowych konstrukcji. Część komentujących zwraca uwagę, że mimo wielogodzinnego pożaru rusztowania niemal się nie spaliły.

Najtragiczniejszy pożar od 1948 roku

Lokalna prasa podkreśla, że to najpoważniejsza katastrofa pożarowa w Hongkongu od 1948 roku i jednocześnie największa od przekazania miasta Chinom w 1997 roku.

Hongkong, jedna z najgęściej zaludnionych metropolii świata, pełen jest wysokich budynków mieszkalnych. Dzielnica Tai Po, gdzie doszło do tragedii, liczy około 300 tys. mieszkańców.

2025_11_27_ Warzecha Kontra Wojnarowski
QUIZ ortograficzny. Prawdziwy koszmar dla osób, które sądziły, że znają perfekcyjnie język polski
Pytanie 1 z 17
Zaczynamy od prostego. Musisz poprawić kołnie_