Prezydencka inicjatywa
Do spotkania prezydenta Karola Nawrockiego z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim „powinno dojść szybko” – poinformował w czwartek Marcin Przydacz, który będzie odpowiadał za sprawy międzynarodowe w Kancelarii Prezydenta.
– Zaplanowanego spotkania z twardą datą nie ma, natomiast jasnym jest, że do takiego spotkania dość szybko powinno dojść i z całą pewnością prezydent wystosuje takie zaproszenie do ministra spraw zagranicznych – powiedział Przydacz w Radiowej Jedynce.
Krytyka działań MSZ
Przydacz ostro skrytykował działania obecnego kierownictwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jego zdaniem, decyzje Radosława Sikorskiego doprowadziły do paraliżu polskiej służby zagranicznej.
– Dzisiaj w połowie prawie placówek nie mamy ambasadorów, bo tak minister Sikorski zdecydował, żeby zwieźć tych, którzy tam byli, bez zgody prezydenta. (...) Nigdy w historii III Rzeczpospolitej nikt tak nie sparaliżował służby zagranicznej jak Radosław Sikorski w ostatnim roku – stwierdził Przydacz.
Dodał, że jest „wstępnie umówiony” z otoczeniem szefa MSZ, ale dalsza formuła kontaktów będzie jeszcze wypracowywana.
– Tylko pytanie, czy minister Sikorski będzie miał zgodę od premiera Tuska na to, żeby ten spór zamknąć, czy wręcz przeciwnie, będzie go chciał rozogniać – dodał.
Gotowość do rozmowy po obu stronach
Na początku lipca Karol Nawrocki zadeklarował, że jest gotów na rozmowę z szefem dyplomacji.
– Jestem gotowy na rozmowę z ministrem Sikorskim, zaproszę ministra Sikorskiego na taką rozmowę. Musimy to usystematyzować. Kompetencje prezydenta w zakresie ambasadorów są jasno wskazane w konstytucji. Polska wymaga takiej dyskusji, takiego dialogu i tego, żeby była reprezentowana przez odpowiednie osoby, które będę nominował – podkreślił prezydent.
Radosław Sikorski również zadeklarował gotowość do spotkania z Karolem Nawrockim.
Spór o ambasadorów trwa od marca
Spór między rządem a prezydentem Andrzejem Dudą o nominacje ambasadorskie rozpoczął się w marcu 2024 roku. Radosław Sikorski zadecydował wówczas o zakończeniu misji ponad 50 ambasadorów oraz o wycofaniu kilkunastu kandydatur zgłoszonych przez poprzednie kierownictwo resortu.
Prezydent Duda stanowczo sprzeciwił się tym działaniom, przypominając, że „nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać, ani odwołać bez podpisu prezydenta”.
W miejsce odwołanych ambasadorów MSZ skierował dyplomatów pełniących funkcje charge d'affaires – bez statusu ambasadora. Przykładem jest USA, gdzie Bogdan Klich zastąpił Marka Magierowskiego, mimo że prezydent Duda wielokrotnie sygnalizował sprzeciw wobec tej kandydatury.

Nominacje i odwołania
W kwietniu do kancelarii premiera wpłynęły pierwsze wnioski o kontrasygnatę nominacji ambasadorskich, a prezydent Duda podpisał m.in. nominację Agnieszki Bartol na przedstawiciela Polski przy Unii Europejskiej.
W maju szef MSZ przekazał nominacje m.in. dla Tadeusza Chomickiego (Singapur), Macieja Huni (Izrael), Małgorzaty Kosiury-Kaźmierskiej (Norwegia), Artura Orzechowskiego (Estonia) i Michała Murkocińskiego (Egipt).
Pod koniec czerwca Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta potwierdziła, że MSZ chce odwołać Jakuba Kumocha (Chiny), Adama Kwiatkowskiego (Watykan) i Pawła Solocha (Rumunia).