Polski samolot uprowadzony, by zatrzymać Pratasiewicza. Szantaż i terroryzowanie pilota

i

Autor: gov.pl Polski samolot uprowadzony, by zatrzymać Pratasiewicza. "Szantaż i terroryzowanie pilota"

Polski samolot uprowadzony, by zatrzymać Pratasiewicza. "Szantaż i terroryzowanie pilota"

2021-12-09 17:40

Nowe ustalenia ws. uprowadzenia samolotu Ryanair lecącego z Aten do Wilna, na pokładzie którego przebywał Raman Pratasiewicz. "Mieliśmy do czynienia z operacją reżimu Aleksandra Łukaszenki" - czytamy w oświadczeniu. Pilot miał być szantażowany i terroryzowany.

- Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi pod nadzorem prokuratury śledztwo dotyczące zmuszenia w dniu 23 maja 2021 r. do lądowania na lotnisku w Mińsku samolotu Ryanair lecącego z Aten do Wilna z Ramanem Pratasiewiczem na pokładzie. W czasie śledztwa przesłuchano część pasażerów i przedstawicieli linii lotniczych, dokonano oględzin samolotu, analizowano nagrania i zabezpieczano inne dowody. W trakcie postępowania udało się również pozyskać relację i materiały od bezpośredniego świadka działań podejmowanych tego dnia na wieży kontrolnej w Mińsku - czytamy w oświadczeniu Stanisława Żaryna, Rzecznika Ministra Koordynatora Służb Specjalnych.

Czytaj także: Tego jeszcze nie widzieliście! Samolot utknął pod wiaduktem [WIDEO]

Oficer białoruskiego KGB

Z materiału dowodowego wynika, że w dniu 23 maja br. w czasie prac wieży kontroli lotów w Mińsku w sali operacyjnej przebywał oficer białoruskiego KGB, który w kluczowym momencie przejął kontrolę nad pracą kontrolera lotów. Instruował pracownika prowadzącego kontakt z pilotem samolotu. To od funkcjonariusza wychodziły instrukcje i decyzje dotyczące sprowadzenia samolotu do Mińska. Jednocześnie oficer KGB utrzymywał bieżący kontakt telefoniczny z kimś, komu raportował, co aktualnie dzieje się z samolotem. Należy wskazać, że przejęcie kontroli nad pracami wieży kontroli lotów przez funkcjonariusza służby specjalnej jest czymś niespotykanym, wykracza poza przepisy i praktykę.

Czytaj także: Protesty w Mińsku: Trzech zatrzymanych Polaków już na wolności. "Jesteśmy trochę poobijani"

Nie było zagrożenia bombowego

Czynności wykonane w polskim śledztwie pozwoliły ustalić i udokumentować przebieg wydarzeń na lotnisku w Mińsku, a także wykazały, że nie istniało żadne zagrożenie bombowe dla samolotu. Świadczy o tym choćby fakt, iż pierwszą informację o zagrożeniu przekazano pilotowi przed tym, gdy wysłana została wiadomość mailowa dotyczącą rzekomego umieszczenia w samolocie materiałów wybuchowych, na którą powoływano się w rozmowie. Także działania na lotnisku w Mińsku, w tym postępowanie służb ratunkowych i obsługi lotniska, wskazywały na brak zagrożenia, o którym kontrola lotów mówiła pilotowi. Cała sytuacja została sprowokowana przez stronę białoruską w celu sprowadzenia samolotu na ziemię w Mińsku.

Mieliśmy do czynienia z operacją reżimu Aleksandra Łukaszenki, który dzięki opisanym działaniom, w tym szantażowi i sterroryzowaniu pilota, zmusił do lądowania samolot cywilny w celu zatrzymania znajdującego się na pokładzie dysydenta. Na potrzeby tej operacji białoruskich służb specjalnych wytworzono przeświadczenie o zagrożeniu bombowym dla cywilnego statku powietrznego.

Poradnik Zdrowie: cukrzyca

QUIZ. Czy umiesz rozbudzić swój szósty zmysł?

Pytanie 1 z 10
Widziałaś/łeś kiedyś ducha?