- Izraelska marynarka wojenna zatrzymała "Globalną Flotyllę Sumud" płynącą do Gazy, wśród zatrzymanych jest czterech Polaków.
- Polacy, w tym poseł Franciszek Sterczewski, odmówili deportacji i czekają na rozprawę przed izraelskim sądem.
- Dowiedz się, jakie działania podejmuje polskie MSZ i jakie konsekwencje niesie za sobą odmowa deportacji.
Międzynarodowa akcja "Globalna Flotylla Sumud", która płynęła z pomocą humanitarną w stronę Strefy Gazy, została zatrzymana przez izraelską marynarkę wojenną. Wśród ponad 470 zatrzymanych uczestników znalazło się czworo Polaków. Ich losy śledzi cała Polska, a najnowsze informacje wskazują, że sprawa szybko się nie zakończy.
Odmowa deportacji i perspektywa sądu
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, polski konsul w Izraelu spotkał się z trojgiem zatrzymanych obywateli. Wśród nich jest poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich Omar Faris oraz prezeska Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak. Czwartą zatrzymaną jest dziennikarka i aktywistka Ewa Jasiewicz.
Zgodnie z komunikatem rzecznika MSZ, Macieja Wewióra, Polakom zaproponowano możliwość szybkiego opuszczenia Izraela. Wystarczyło podpisać deklarację o dobrowolnym poddaniu się deportacji. Jednak wszyscy odmówili.
"Oznacza to, że będą teraz oczekiwać na rozprawę przed sądem Izraela" - czytamy w oświadczeniu MSZ. Wcześniej wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski tłumaczył w rozmowie z PAP, że w przypadku braku zgody na deportację, sprawa staje się "trudniejsza" i po 72 godzinach zatrzymani stają przed sądem.
MSZ zapewnia: pełna pomoc konsularna
Resort dyplomacji podkreśla, że zatrzymani Polacy są bezpieczni, zdrowi i mają zapewniony dostęp do pomocy prawnej oraz lekarskiej. Konsul pozostaje z nimi w stałym kontakcie.
"Ministerstwo zapewni zatrzymanym pomoc konsularną przez cały czas postępowania" - zapewnił rzecznik MSZ, dodając, że sytuacja w regionie jest stale monitorowana. Jednocześnie resort ponownie zaapelował o powstrzymanie się od podróży w miejsca objęte konfliktem zbrojnym.
Międzynarodowe protesty i apel do rządu
Przejęcie flotylli na wodach międzynarodowych wywołało falę protestów na całym świecie - od europejskich stolic po Amerykę Południową i Azję. Demonstracja odbyła się również w Warszawie, gdzie doszło do incydentów pod budynkiem MSZ.
W Polsce ponad 40 organizacji i 100 działaczy społecznych wystosowało apel do premiera Donalda Tuska i szefa MSZ Radosława Sikorskiego, wzywając do "stanowczej reakcji Polski na ludobójstwo w Gazie" i podjęcia działań na rzecz uwolnienia zatrzymanych. Sprawa polskich aktywistów staje się więc nie tylko wyzwaniem dyplomatycznym, ale i ważnym głosem w międzynarodowej debacie o konflikcie na Bliskim Wschodzie.
