190 godzin ponad Ziemią. Tak wyglądała kosmiczna misja Polaka
27 czerwca 1978 roku, godzina 17:27. Z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie startuje Sojuz 30. Na jego pokładzie znajduje się doświadczony radziecki dowódca Piotr Klimuk i 37-letni pilot Wojsk Obrony Powietrznej Kraju, Mirosław Hermaszewski. Dla Polski to moment bez precedensu. Po raz pierwszy obywatel PRL bierze udział w załogowej misji kosmicznej. Start śledzą miliony.
Po dwóch dobach lotu Sojuz 30 zadokował do stacji kosmicznej Salut 6. To tam Mirosław Hermaszewski i Piotr Klimuk prowadzili eksperymenty przygotowane przez polskich naukowców – z zakresu biologii, medycyny, fizyki i materiałoznawstwa. Badano m.in. wpływ mikrograwitacji na organizm człowieka oraz prowadzono doświadczenia metalurgiczne dotyczące krystalizacji półprzewodników. Cała misja trwała 7 dni, 22 godziny i 2 minuty, a załoga okrążyła Ziemię 126 razy. Hermaszewski na stałe zapisał się historii jako pierwszy Polak w kosmosie.
Z Wołynia do Gwiezdnego Miasteczka. Jak Hermaszewski został kosmonautą?
Droga na orbitę zaczęła się jednak znacznie wcześniej i w zupełnie innym miejscu. Mirosław Hermaszewski urodził się 15 września 1941 roku w Lipnikach na Wołyniu, jako najmłodsze z siedmiorga dzieci Romana Hermaszewskiego, podoficera Wojska Polskiego i Kamili z domu Bielawskiej. Jego dzieciństwo naznaczyła wojna. W marcu 1943 roku, podczas napadu UPA na Lipniki, został ocalony przez matkę. W czasie rzezi wołyńskiej stracił 19 członków rodziny, w tym ojca, który zmarł wskutek rany postrzałowej płuca.
Po wojnie rodzina przez pewien czas tułała się, zmieniając miejsca zamieszkania. W czerwcu 1945 roku Hermaszewscy zostali wysiedleni z Kresów Wschodnich na Dolny Śląsk. Osiedlili się w Wołowie, gdzie Mirosław ukończył szkołę podstawową i Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika. Przez krótki czas mieszkał także w Krajence. To w tym czasie zaczął marzyć o lotnictwie.
Mirosław Hermaszewski od 1960 roku działał w Aeroklubie Wrocławskim. Szybko zdobywał kolejne uprawnienia: szybowcowe, akrobacyjne, samolotowe. W 1961 roku rozpoczął naukę w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Latał na TS-8 Bies, później na odrzutowych MiG-15, a z czasem na ponaddźwiękowych MiG-21. Szkołę ukończył w 1964 roku jako podporucznik, trafiając do 62 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Poznaniu. W kolejnych latach służył w Wojskach Obrony Powietrznej Kraju, dowodził eskadrą i pułkami lotniczymi, ukończył z wyróżnieniem Akademię Sztabu Generalnego w Warszawie.
Właśnie z takiego zaplecza zawodowego rekrutowano przyszłych kosmonautów. Rekrutacja do programu Interkosmos była żmudna i wieloetapowa. Spośród niemal stu wojskowych pilotów wyłoniono dwóch: Mirosława Hermaszewskiego i Zenona Jankowskiego. Obaj szkolili się w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą. Ostatecznie to Hermaszewski poleciał w kosmos, a Jankowski został jego zmiennikiem.
Polecany artykuł:
Życie po kosmosie. Dalsze losy Mirosława Hermaszewskiego
5 lipca 1978 roku kapsuła Sojuza 30 wylądowała na stepach północnego Kazachstanu. Hermaszewski wrócił do kraju jako bohater narodowy. Otrzymał najwyższe odznaczenia, w tym tytuł Bohatera Związku Radzieckiego i Order Lenina – przyznawane niezwykle rzadko obcokrajowcom. Jego wizerunek pojawił się na znaczkach, plakatach i w podręcznikach. Anna German wykonywała na jego cześć piosenkę W wielkiej kosmicznej rodzinie.
Po powrocie z orbity generał Hermaszewski kontynuował karierę wojskową. Współtworzył Centrum Badań Kosmicznych PAN, a w latach 1986–1990 był prezesem Polskiego Towarzystwa Astronautycznego. Pisał, wykładał, spotykał się z młodzieżą, popularyzując wiedzę o kosmosie. W książce Ciężar nieważkości próbował opisać swoje kosmiczne doświadczenia.
- Spoglądam przez iluminator i nie mogę zrozumieć... Lekko z tyłu za prawym ramieniem spostrzegam krzywiznę Ziemi w amarantowo-błękitnej poświacie - napisał w swojej relacji.
Jego późniejsze życie miało także wymiar polityczny. Był związany z lewicą, startował w wyborach parlamentarnych i samorządowych, zasiadał w sejmiku mazowieckim. W 2018 roku znalazł się w centrum debaty wokół tzw. ustawy degradacyjnej – prezydent Andrzej Duda zawetował ją, wskazując Hermaszewskiego jako przykład osoby, która nie powinna być automatycznie pozbawiona stopnia wojskowego.
W życiu prywatnym był mężem Emilii Łazar, ojcem dwojga dzieci; jego córka Emilia została żoną polityka Ryszarda Czarneckiego.
Generał Hermaszewski do końca pozostał lotnikiem. Pożegnalny lot wykonał 5 października 2005 roku na MiG-29UB. Łącznie spędził w powietrzu 2047 godzin i 47 minut, wykonał 3473 starty i lądowania. Zmarł 12 grudnia 2022 roku w wieku 81 lat, w wyniku komplikacji po zabiegu operacyjnym. Został pochowany na Wojskowych Powązkach. Uroczystości miały charakter państwowy. Nad nekropolią w hołdzie przeleciały cztery myśliwce F-16.