Nie żyje Pono. Odszedł raper, który tworzył historię polskiego hip-hopu

Legenda ZIP Składu i warszawskiego rapu

Informacja o śmierci Pono pojawiła się 6 listopada. Potwierdził ją jego przyjaciel, Wojtek Sokół, publikując poruszający wpis w mediach społecznościowych. – Dzisiaj umarł mój przyjaciel, człowiek, z którym zacząłem nagrywać rap, legenda i indywidualista – napisał na Instagramie artysta.

Zmarłego rapera pożegnali również dawni koledzy z ZIP Składu. – Żegnaj Bracie! Pono 1976–2025 – czytamy w krótkim, ale wymownym poście opublikowanym na oficjalnym profilu grupy. Wiadomość ta wstrząsnęła całym środowiskiem hip-hopowym, które od lat uznawało Pono za jednego z pionierów warszawskiego brzmienia.

Rafał Poniedzielski rozpoczął działalność muzyczną w 1996 roku w duecie TPWC, by rok później współtworzyć ZIP Skład. W 1999 roku założył zespół Zipera, z którym nagrywał z przerwami aż do 2025 roku. W jego dorobku znalazły się zarówno projekty grupowe, jak i solowe albumy.

Pono – artysta z pasją i społecznym zaangażowaniem

Pono współpracował z wieloma cenionymi artystami polskiej sceny, m.in. z DJ 600V, Vieniem, Pele, Fu, Hemp Gru, Włodim, Numer Razem czy Dixon37. Był nie tylko raperem, ale też producentem muzycznym, współtwórcą brzmienia, które zdefiniowało końcówkę lat 90. i początek nowego wieku w polskim hip-hopie.

Artysta angażował się również w działalność społeczną. W 2006 roku, razem z windsurferką Zofią Klepacką, założył Fundację Hej Przygodo! (znaną też jako Hey Przygodo), której celem była pomoc uzdolnionym, ale potrzebującym dzieciom. Fundacja organizowała zajęcia sportowe, muzyczne i edukacyjne dla młodych ludzi z trudniejszych środowisk.

Od 2009 roku Pono, wspólnie z Michałem Makowskim, prowadził wytwórnię muzyczną 3Label, wspierając młodych twórców i promując niezależnych artystów. Był znany z bezkompromisowego podejścia do muzyki i szczerości w tekstach. Dla wielu fanów pozostanie symbolem autentyczności i wierności ulicznym wartościom.

Rafał „Pono” Poniedzielski miał 49 lat. Jego dorobek muzyczny i wpływ na rozwój polskiego rapu pozostaną trwałym elementem historii krajowej sceny hip-hopowej. Jego śmierć to ogromna strata dla fanów, przyjaciół i całego środowiska, które przez lata kształtował z pasją i sercem.