Smutne wieści obiegły świat sportu. W wieku 101 lat zmarł Charles Coste, legendarny francuski kolarz i najstarszy żyjący mistrz olimpijski. Informację o jego śmierci przekazała w niedzielę minister sportu Francji, Marina Ferrari. „Z wielkim wzruszeniem przyjęłam wiadomość o śmierci Charles'a Coste'a” – napisała na platformie X.
Charles Coste na Igrzyskach w Paryżu 2024
Mimo sędziwego wieku Charles Coste do końca był blisko związany z ruchem olimpijskim. Wielu kibiców może go pamiętać z ceremonii otwarcia ostatnich igrzysk w Paryżu. To właśnie stuletni wówczas sportowiec, poruszający się na wózku inwalidzkim, przekazał pochodnię z ogniem olimpijskim judoce Teddy'emu Rinerowi i lekkoatletce Marie-Jose Perec, którzy zapalili znicz.
W styczniu 2024 roku w wywiadzie dla agencji AFP Coste nie krył dumy z tego wyróżnienia. – Teraz muszę się przygotować fizycznie. Mam problem z kolanami i spróbuję nieść pochodnię przez kilka metrów – mówił z determinacją.
Złoty medal w Londynie
Charles Coste był najstarszym żyjącym mistrzem olimpijskim od stycznia bieżącego roku, kiedy zmarła węgierska gimnastyczka Agnes Keleti. Swój największy sukces odniósł na igrzyskach w Londynie w 1948 roku. Zdobył tam złoty medal w kolarstwie torowym, w wyścigu drużynowym na 4 km. Francuska drużyna, której był kapitanem, nosiła przydomek „ABCD” od nazwisk zawodników (Pierre Adam, Serge Blusson, Charles Coste, Fernanda Decanali). W drodze po złoto Francuzi pokonali Brytyjczyków i Włochów.
Po latach Coste wspominał ceremonię wręczenia medali z lekkim rozczarowaniem. – Medal wręczano w futerale, a nie na szyi jak dziś. Trochę nas rozczarowało, że wręczyli nam bukiet kwiatów, a potem powiedzieli: „No cóż, Marsylianki nie będzie, bo nie mogliśmy znaleźć płyty” – opowiadał.
Pokonał legendę
Po sukcesie na igrzyskach Charles Coste przeszedł na zawodowstwo. Już w 1949 roku wygrał prestiżowy wyścig Grand Prix des Nations, pokonując samego Fausto Coppiego, jednego z najwybitniejszych kolarzy w historii. – Niestety dla niego, tego dnia był zmęczony, a ja wygrałem – ocenił skromnie swoje zwycięstwo.
W swojej karierze wygrał również wyścig Paryż-Limoges w 1953 roku. Startował także w Tour de France i Giro d'Italia, jednak bez większych sukcesów.