- Chryzantemy, często kojarzone z 1 listopada, niesłusznie lądują w koszu zaraz po Wszystkich Świętych.
- Większość z nich to rośliny wieloletnie, które przy odpowiedniej pielęgnacji mogą przetrwać zimę i zakwitnąć ponownie.
- Tak łatwo dać chryzantemom drugie życie i cieszyć się nimi dłużej!
Nie wyrzucaj chryzantem do kosza
Chryzantemy od wielu lat kojarzą się jedynie z 1 listopada. We Wszystkich Świętych tymi kwiatami ozdabiane są nagrobki w całej Polsce. Niestety niedługo potem kwiaty lądują w koszach. Choć często traktuje się je, jako jednorazowe rośliny, w rzeczywistości są bardzo trwałe i przy odpowiedniej pielęgnacji można je przezimować aż do wiosny. Aby móc cieszyć się drugim życiem chryzantem trzeba zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Jeżeli chryzantema z nagrobka jest w dobrej formie, nie przemarzła i była w doniczce – są duże szanse na przezimowanie jej i posadzenie na wiosnę.
Tak dasz chryzantemom drugie życie
Odwiedzając groby bliskich po Wszystkich Świętych warto zwrócić uwagę na chryzantemy. Jeżeli są w dobrej kondycji, nie zdążyły całkowicie przemarznąć i były wsadzone w doniczce, to kwiaty nie muszą lądować w przycmentarnym śmietniku.
Chryzantemę warto zabrać ze sobą do domu i tam obciąć przekwitłe kwiatostany oraz pożółkłe liście. Roślinę najlepiej umieścić w jasnym pomieszczeniu, gdzie temperatura nie spadnie poniżej 5 stopni. Idealne warunki do przezimowania to 5−10 stopni. Zostawiając chryzantemę na balkonie warto ją zabezpieczyć agrowłókniną lub innymi osłonami. W zimowe miesiące należy podlewać chryzantemy małymi porcjami wody.
Warto wiedzieć, że chryzantemy wielkokwiatowe, które często kupowane są jako rośliny jednoroczne, są bardziej wrażliwe na mróz i zazwyczaj wymagają zimowania w pomieszczeniu. Najbardziej mrozoodporne są chryzantemy drobnokwiatowe, które zabezpieczone mogą zimować na zewnątrz.
ZOBACZ: Niesamowita superpełnia Księżyca widziana z Przemyśla