Rozmowa Trumpa z Maduro i warunki odejścia
Agencja Reuters podała szczegóły rozmowy telefonicznej, która miała trwać około 15 minut i odbyć się 21 listopada.
Według źródeł, Maduro miał zaproponować Trumpowi:
- Jest gotów opuścić Wenezuelę, pod warunkiem zagwarantowania mu amnestii, zniesienia sankcji i zakończenia postępowania w Międzynarodowym Trybunale Karnym przeciwko niemu.
Zażądał też zniesienia sankcji nałożonych na ponad sto osób z jego rządu. Proponował, aby jego zastępczyni, Delcy Rodriguez, przejęła władzę do czasu przeprowadzenia nowych wyborów.
Trump miał jednak odrzucić większość tych propozycji i jasno dać do zrozumienia Maduro:
- Masz tydzień, by opuścić kraj wraz ze swoją rodziną.
Zamknięcie przestrzeni powietrznej i groźba użycia siły
Termin wyznaczony przez Trumpa minął w piątek, 28 listopada 2025 roku. Już następnego dnia prezydent USA ogłosił, że przestrzeń powietrzna nad Wenezuelą zostaje zamknięta.
Według wcześniejszych informacji „Wall Street Journal” Trump miał także zagrozić użyciem siły, jeśli Maduro nie odda władzy.
Kontekst polityczny i zarzuty wobec Maduro
Rozmowa odbyła się w czasie rosnącej presji i gróźb USA wobec Wenezueli i jej prezydenta. Maduro jest oskarżany przez amerykańską prokuraturę o powiązania z kartelem narkotykowym Cartel de los Soles. W listopadzie władze USA uznały rząd Maduro za organizację terrorystyczną. Prezydent Trump zapowiedział również, że amerykańskie wojsko będzie prowadzić ataki lądowe przeciwko handlarzom narkotyków.
Reakcja Białego Domu i dalsze działania
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała w poniedziałek:
- Trump nie wyklucza żadnej opcji.
Potwierdziła także, że w Białym Domu odbędzie się narada na temat sytuacji w Wenezueli, z udziałem m.in. sekretarza stanu Marco Rubio oraz przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, generała Dana Caine'a.