- Ceny kuponów Lotto wzrosną po 16 latach, co ma wpływ na graczy i kolektury.
- Totalizator Sportowy podnosi cenę kuponu o 67%, ale zapewnia wyższe wygrane.
- Sprzedawcy obawiają się reakcji klientów, zwłaszcza seniorów, na nadchodzące zmiany.
Pierwsza podwyżka od 2009 roku
Ostatnia zmiana cen Dużego Lotka miała miejsce w 2009 roku, gdy kupon podrożał z 2 zł na 3 zł. Teraz, po 16 latach, cena wzrośnie o 67 proc. – do 5 zł. Jak wynika z dokumentów rozesłanych do kolektur przez przedstawicieli Totalizatora Sportowego, ostatnie zakłady w starej cenie będzie można kupić 30 września.
Nowe zasady obejmą już losowanie 2 października. Spółka podkreśla, że wraz z podwyżką wzrośnie pula gwarantowanych wygranych – minimalna pula dla najniższego stopnia ma wynosić 3 mln zł (wcześniej 2 mln zł). Podniosą się również nagrody w niższych kategoriach: za trafioną „trójkę” gracze otrzymają 35 zł zamiast 24 zł, za „czwórkę” – średnio o 100 zł więcej, a za „piątkę” – nawet 2–3 tys. zł więcej niż dotychczas. Bez zmian pozostaje opłata za „Plusa”, która wynosi 1 zł.
Sprzedawcy obawiają się reakcji klientów
Choć Totalizator Sportowy szykuje ogólnopolską kampanię reklamową pod hasłem „Teraz kumulacje rosną szybciej”, w kolekturach atmosfera jest napięta.
Większość klientów kolektury stanowią osoby starsze i – jak przewiduje sprzedawczyni z warszawskiego Śródmieścia w rozmowie z Gazetą Wyborczą – po podwyżce cen nie będą kupować tylu zakładów co dotychczas. Seniorzy już teraz narzekają na rosnące koszty życia, a pracownica spodziewa się, że wraz z wejściem w życie nowych cen pojawi się fala kolejnych skarg.
Pracownicy kolektur przyznają, że kierownictwo kazało im zachować dyskrecję i nie informować klientów o zmianach przed oficjalną kampanią. Dostali też specjalne skrypty, jak rozmawiać z graczami: mają „skupiać się na korzyściach” i „używać pozytywnego języka”. Wielu pracowników komentuje to z ironią, twierdząc, że oderwane od realiów zalecenia przypominają „internetowy coaching”.
Więcej obowiązków, niewielkie korzyści
Podwyżka cen kuponów zbiegła się w czasie z decyzją rządu o podniesieniu podatku od gier losowych z 10 do 15 proc., co dodatkowo budzi frustrację graczy. – Pięknie się to łączy z podniesieniem ceny kuponu. Ludzie będą płacić więcej, a realnie wygrywać mniej – komentuje sprzedawca z Trójmiasta.
Sami pracownicy kolektur czują się pomijani. Choć Totalizator Sportowy chwali się rekordową sprzedażą, podwyżki płac nie objęły najmniej zarabiających – osoby z wynagrodzeniem zasadniczym do 4465 zł brutto przed 1 stycznia 2025 r. nie dostały nic, bo ich pensje „wyrównała” podwyżka płacy minimalnej.
Lotto z nowymi produktami
Jak zaznacza Gazeta Wyborcza, totalizator Sportowy nie komentuje bezpośrednio zmian cenowych, ale zapewnia, że chce odpowiadać na oczekiwania graczy. – Klienci Lotto domagają się gry o większe kwoty, dlatego spółka rozważa różne kierunki rozwoju oferty – podaje biuro prasowe.
W planach jest m.in. wprowadzenie nowej zdrapki z rekordową, jak na ten segment, wygraną 4 mln zł. Trwają też analizy nad kolejnymi grami losowymi, podobnymi do Eurojackpot, które mają dawać szansę na jeszcze wyższe pule.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: Gazeta Wyborcza