Ekspert: inflacja w stomatologii sięga 30 proc.; wycena świadczeń musi być wyższa

i

Autor: pexels.com Ekspert: inflacja w stomatologii sięga 30 proc.; wycena świadczeń musi być wyższa

Koniec darmowych wizyt u dentysty?! Ekspert: Stomatolodzy na NFZ nie mają za co leczyć

2022-02-09 9:13

Inflacja w stomatologii sięga 30 procent, a wycena świadczeń w ramach NFZ nie zmieniła się praktycznie od kilkunastu lat. Jeżeli w dalszym ciągu będą się utrzymywały takie stawki, jakie są obecnie, to siłą rzeczy – a już się to dzieje w mniejszych miejscowościach – dentyści zrezygnują z pracy – ostrzega przewodniczący Komisji Stomatologicznej ORL WIL lek. dent. Jacek Zabielski.

Stomatologia w okresie pandemii nie jest na pierwszych stronach gazet z różnych względów, m.in. dlatego, że jest to dziedzina wiedzy, z której korzysta się często, ale często też prywatnie i utrwala się taki pogląd, że jak idziemy do lekarza dentysty, to głównie idziemy do prywatnego gabinetu. Jest to rzecz, która jest nieprawdziwa, bo mimo wszystko gros społeczeństwa leczy się w ramach NFZ – mówił we wtorek na konferencji prasowej przewodniczący Komisji Stomatologicznej Okręgowej Rady Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej lek. dent. Jacek Zabielski.

Wskazał, że praca lekarzy dentystów w ramach NFZ jest niedoceniana od lat "i to niedoceniana w tej chwili w sposób drastyczny, dlatego że nakłady NFZ na udzielanie świadczeń dla społeczeństwa dla lekarzy dentystów są tak nikłe, że praktycznie pewne rzeczy są niewykonalne".

Zabielski wskazał, że inflacja w stomatologii sięga obecnie 30 proc. Zaznaczył, że zostały podniesione ceny materiałów dentystycznych i ceny podwykonawców.

- Stomatologia jest dziedziną zabiegową i trudno pogodzić się z tym, że od 13 praktycznie lat nie ma podniesionej stawki na leczenie pacjenta w ramach NFZ. Dlatego też wielu pacjentów się zniechęca, są kolejki, jakość pewnych świadczonych usług i użycia materiałów siłą rzeczy jest mniejsza niż w gabinetach prywatnych, bo trudno, żeby kupić drogie materiały, które się kompletnie nie zwrócą – dodał.

Podał, że np. za usunięcie zęba jednokorzeniowego NFZ płaci 22,60 zł, a za usunięcie zęba dwukorzeniowego – 33 zł, za znieczulenie 13 zł. - Zabieg chirurgiczny, który trwa czasami pół godziny i dłużej jest wyceniany łącznie na 30 zł – to są rzeczy niebywałe – ocenił.

Dodał, że rozmowy z NFZ na temat wyceny świadczeń są prowadzone od dłuższego czasu, jednak nie kończą się konkretnym porozumieniem.

- Prowadzimy rozmowy z NFZ, te rozmowy są miłe, kulturalne – tylko nie kończą się happy endem. Jeżeli w dalszym ciągu będą się utrzymywały takie stawki, jakie są obecnie, to siłą rzeczy – a już się to dzieje w mniejszych miejscowościach – dentyści zrezygnują z pracy. Już obecnie jest wiele miasteczek, gdzie np. na 10 gabinetów, które miały umowę z NFZ, został tylko jeden – wskazał.

- Polityka zdrowotna państwa i NFZ jako płatnika powinna iść w takim kierunku, żeby ta sprawa została w jakiś sposób uregulowana – zaznaczył Zabielski.

QUIZ. Wiesz, ile lat grozi za to przestępstwo? W kilku przypadkach możesz doznać szoku
Pytanie 1 z 20
Jaka kara grozi za dostarczenie alkoholu osobie małoletniej?
W pralni chemicznej policja znalazła ukrytą plantację konopi indyjskich