Karol Nawrocki wprost: "Chciałbym, żeby Polska miała dobry rząd". Specjalny wywiad z prezydentem RP

2025-09-25 15:00

Czy Donald Trump zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla? Jak Karol Nawrocki patrzy na wojnę w Ukrainie i działania Amerykanów? Jak wyglądają dziś relacje prezydenta z ministrem spraw zagranicznych i w jaki sposób nowa rola zmieniła życie jego rodziny? O tym wszystkim prezydent RP Karol Nawrocki opowiada w wywiadzie dla „Super Expressu”.

Karol Nawrocki

i

Autor: Marek Kudelski/Super Express Uśmiechnięty Karol Nawrocki w granatowym garniturze, jasnoniebieskiej koszuli i krawacie w paski, z flagą Polski wpiętą w klapę, podpisuje ustawę o bonie ciepłowniczym. O zamrożeniu cen prądu i wsparciu dla polskich rodzin przeczytasz na Super Biznes.
  • Prezydent Karol Nawrocki podkreśla, że jego spojrzenie na politykę w wielu kwestiach pokrywa się z poglądami Donalda Trumpa – zwłaszcza w ocenie błędów Unii Europejskiej wobec Rosji i w podejściu do kryzysów migracyjnych.
  • Nawrocki przyznaje, że nie zaskoczyła go zmiana tonu Trumpa wobec Ukrainy, bo pozostaje z nim w stałym kontakcie i regularnie przekazuje mu informacje dotyczące działań Rosji.
  • Prezydent odnosi się także do bieżących spekulacji politycznych, dzieli refleksjami na temat życia rodzinnego, roli ONZ oraz kondycji polskiej obronności.

"Super Express": Nowością jest, przynajmniej publiczną, deklaracja prezydenta Trumpa, że Ukraina mogłaby wyjść z tego konfliktu bez strat terytorialnych.

 Wynika to z analizy gospodarki rosyjskiej i świadomości, że kolejne pakiety sankcji osłabiają gospodarkę Federacji Rosyjskiej. To wynika też z wielkiej solidarności państw takich jak Polska oraz innych państw w Europie i na świecie, które wspierają Ukrainę, a także z determinacji ukraińskich żołnierzy. Oczekiwanie, że Ukraina wyjdzie z tej wojny bez strat terytorialnych wyraża cała wspólnota europejska. Wojna nie może się opłacać ani terytorialnie, ani ekonomicznie. Taki kierunek działania dominuje w Europie.

Jak ocenia Pan wystąpienie Radosława Sikorskiego w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, które zebrało bardzo pozytywne opinie?

Tak stanowcze podkreślenie, że Polska będzie bronić swoich granic, wpisuje się w wizję, którą prezentowaliśmy na forum ONZ. Uznaję, że powinniśmy bronić zarówno granic powietrznych, jak i lądowych. Wystąpienie ministra Sikorskiego mieściło się w ramach prowadzonej przez Polskę polityki.

Uszczypliwości?

Nie było uszczypliwości. Reprezentowaliśmy jedno państwo na forum ONZ. Oczywiście są między nami różnice, to rzecz publicznie w Polsce znana, ale na arenie międzynarodowej, w ONZ,  patrzy się na prezydenta Polski i ministra spraw zagranicznych przez pryzmat państwa, nie wewnętrznych sporów.

Donald Trump nie szczędził gorzkich słów pod adresem ONZ. Jak ocenia Pan kondycję i skuteczność, sprawczość Organizacji Narodów Zjednoczonych dziś?

Dyskusje na forum ONZ mają wartość deklaratywną. Spotykają się głowy państw i ludzie, którzy w swoich regionach świata wiele znaczą. Ale jeśli uświadomimy sobie, że rozmowa o pokoju i bezpieczeństwie toczy się, gdy w tylu regionach świata jest wojna, w tym blisko naszych granic, to ocena skuteczności musi zawierać dozę krytycyzmu. Jako historyk pamiętam, że ONZ powołano w 1945 roku, 80 lat temu, w czasie, gdy moi rodacy i inne narody Europy Środkowo – Wschodniej byli mordowani przez Sowietów tylko dlatego, że chcieli być wolni. Więc jeśli chodzi o bezpośrednią skuteczność działania ONZ, jest ona w pewnym sensie ograniczona. Doceniam jednak wymiar pozytywny w działaniach humanitarnych i innych aktywnościach, szczególnie poza Europą. W kwestiach bezpieczeństwa, poza deklaracjami, zakres sprawczości jest ograniczony.

Jest Pan prezydentem od kilku tygodni. Jak zmieniło się Pana życie? Co jest najtrudniejsze?

Po tych siedmiu tygodniach jestem już przyzwyczajony do nowej roli. Kampania trwała wiele miesięcy i dawała czas na oswojenie się z perspektywą objęcia najważniejszego urzędu. Głęboko wierzyłem w moje zwycięstwo, momentami byłem jednym z niewielu, który w to wierzył. Przygotowywałem się do tego, by być prezydentem. Najtrudniejsze jest to, że brakuje czasu na bycie samemu ze sobą, na refleksję, modlitwę, zadumę. Gdy jest się prezydentem, te możliwości są mocno ograniczone.

Pełną wersję wywiadu przeczytacie tylko w "Super Expressie".

E.WIERZBICKI: KAROL NAWROCKI JEST WYMAGAJĄCYM SZEFEM