Jakub Oworuszko, eska.pl: Jak możemy określić działania, które od poniedziałkowego poranka podejmuje Rosja?
Konrad Muzyka, ekspert ds. bezpieczeństwa, Rochan Consulting: Rosja okazuje swoją słabość, atakując cele cywilne. Nie mamy informacji o tym, czy i ile zostało zniszczonych celów wojskowych. To oczywiście zemsta za atak na Most Krymski - te uderzenia mają tylko charakter rewanżu.
Czy możemy mówić o jakimś punkcie zwrotnym w wojnie?
Musimy pamiętać, że Rosja cały czas atakuje cele cywilne, ta strategia się nie zmienia. To, co miało miejsce w poniedziałkowy poranek, to odwet. Pytanie, czy te ataki skończą się w ciągu kilka godzin czy będą to działania długoterminowe, które rozleją się na całą Ukrainę. Moim zdaniem te działania zakończą się jeszcze dziś. Rosjanie nie mają w magazynach wystarczającej liczby amunicji „precyzyjnej”, która pozwoliłaby im na prowadzenie tej kampanii terroru np. przez kilkanaście dni.
Czy Ukraina może jakoś odpowiedzieć na te ataki?
Ta odpowiedź będzie ograniczona, bo Ukraińcy nie mają zdolności do atakowania np. terenów w głębi Rosji, nie mają wystarczającej liczby rakiet balistycznych. Ukraińcy mogę natomiast przyspieszyć niektóre działania ofensywne na terenie Ukrainy, aczkolwiek moim zdaniem byłby to błąd – Ukraińcy nie mogą dać się sprowokować, powinni działać według przyjętego planu. Ich możliwości obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej są ograniczone, dlatego do gry powinien mocniej włączyć się Zachód.
No właśnie, jaka powinna być reakcja Zachodu?
Znaczna część wsparcia powinna być skierowana na zakup środków defensywnych, czyli systemów do przechwytywania rakiet i pocisków. Mam na myśli najnowsze zestawy do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Pytanie, czy USA nie pokuszą się ostatecznie na przekazanie rakiet balistycznych do HIMARS-ów, które pozwoliłyby Ukraińcom razić cele w odległości do 300 kilometrów. Myślę, że po dzisiejszych wydarzeniach ta opcja wróci. Abstrahując od poniedziałkowych ataków, sytuacja na Ukrainie powoduje, że Rosja jest bardzo słaba. Uważam, że to najlepszy moment, żeby kraje Zachodu jeszcze mocniej wsparły Ukrainę.
