Paniczna ucieczka w wagonie
Dayna Arnold wraz ze swoim partnerem, 37-letnim kierownikiem budowy Andym Grayem, wsiadła do pociągu w Peterborough. Zaledwie kilka minut po odjeździe rozpoczął się dramat. W jednym z wagonów mężczyzna uzbrojony w nóż rzucił się na pasażerów. Zapanował chaos i panika – ludzie krzyczeli i uciekali w popłochu.
W zamieszaniu Dayna została rozdzielona z partnerem. Upadła na podłogę, gdy napastnik stanął nad nią, trzymając w dłoni ostrze długości około 15 centymetrów.
- Upadłam i zobaczyłam, jak stoi przede mną z nożem. Powiedziałam tylko: Proszę, nie rób tego – relacjonowała później w rozmowie z Daily Mail.
Według relacji kobiety, w pewnym momencie coś w zachowaniu napastnika się zmieniło.
- Spojrzał na mnie i powiedział: Diabeł nie wygra – wspominała Dayna Arnold. Te słowa, wypowiedziane w chwili, gdy leżała na ziemi błagając o życie, do dziś brzmią jej w uszach.
Cudem ocaleni
Po wszystkim para przyznała, że mieli ogromne szczęście.
- Dziś czujemy się naprawdę wdzięczni. Gdybyśmy siedzieli na drugim końcu wagonu, prawdopodobnie nie byłoby nas tu dziś – powiedziała Dayna w rozmowie z The Mirror.
Napastnik został szybko obezwładniony przez służby po tym, jak pasażerowie uruchomili alarm. Śledczy wciąż ustalają okoliczności zdarzenia i motywy działania sprawcy.
Zobacz także: Niezwykłe odkrycie w centrum Lublina! Prace ciepłownicze ujawniły sekret sprzed II wojny światowej