Domowe testy na koronawirusa dostępne są w niemieckich sklepach Lidl i Aldi od soboty, 6 marca. Zainteresowanie klientów było ogromne. W Aldim testy błyskawicznie zniknęły z półek. Z kolei Lidl - który testy sprzedawał w swoim e-sklepie - musiał zmagać sie ze wzmożonym ruchem na stronie. W efekcie, e-sklep przestał działać na pewien czas.
Towar bardzo szybko został wykupiony nawet mimo ograniczeń, które wprowadzone zostały w sklepach: jeden klient mógł kupić tylko jedną sztukę. Jednak władze sklepów zapewniają klientów, że testów nie zabraknie i bardzo szybko powrócą one do sprzedaży.
Wkrótce, domowe testy na koronawirusa, mają być dostępne również w niemieckich drogeriach firmy Rossmann.
Testy na koronawirusa, które sprzedawane są w Niemczech kosztują 25 euro (czyli ok. 100 zł) za opakowanie. W pudełku znajduje się zestaw pięciu testów. Wynik poznać można już 15 minut po wykonaniu wymazu.
25 euro to taniej, niż zapłacić trzeba za test antygenowy, który wykonać można np. na warszawskim lotnisku Chopina: kosztuje on bowiem 200 zł.
Czy domowe testy na koronawirusa będzie można kupić również w Polsce? Do tej pory nie ma żadnych informacji na ten temat. Ich dostępność w niemieckich sklepach to efekt tamtejszej polityki walki z koronawirusem.
Testowanie to teraz główna - obok szczepień - strategia rządu federalnego w walce z pandemią koronawirusa i sposób na wyjście z lockdownu. Do tej pory, szybkie testy, które każdy mógł sam przeprowadzić, dostępne były jednak tylko w aptekach.
W Niemczech, sprzedawane są trzy produkty przeznaczone do użytku domowego, dopuszczone przez Federalny Instytut Leków i Wyrobów Medycznych. Próbki pobiera się przez wymaz z nosa.
- Podobno wskaźnik wykrywalności wynosi w przypadku testów 96 procent - pisze niemiecki "Bild", cytowany przez Polską Agencję Prasową. - Jest to jednak kontrowersyjne. Badania pokazują, że infekcje nie są wykazywane w około 40 procentach przypadków.