Stanisław Soyka zmarł 21 sierpnia, w dniu, w którym miał po raz kolejny zachwycić widownię sopockiego festiwalu swoim talentem. Artysta odszedł w wieku zaledwie 66 lat. Informacja wstrząsnęła światem polskiej muzyki, a organizatorzy, jak już potwierdzili, zdecydowali się na przerwanie transmisji telewizyjnej końcowej części koncertu Top of the Top Sopot Festival.
Stanisław Soyka nie żyje. Odszedł w wieku 66 lat
Artysta był ceniony od kilku dekad i współpracował z największymi osobistościami polskiej sceny muzycznej. Pozostawił po sobie wiele przebojów i niezapomnianych występów na najważniejszych wydarzeniach w kraju. Nie poprzestawał jednak na dawnej twórczości i stale angażował się w nowe projekty. 21 sierpnia miał powrócić na sopocką scenę, by zaprezentować się w koncercie "Orkiestra Mistrzom", poświęconym legendom polskiej muzyki, również tym, którzy już odeszli. Niestety, nie zdołał zaśpiewać u boku takich gwiazd, jak Krystyna Prońko, Krzysztof Cugowski czy Halina Frąckowiak.
Stanisław Soyka: przyczyna śmierci
Prokuratura Rejonowa w Sopocie potwierdziła w rozmowie z "Super Expressem", że wokalista zmarł w hotelu i trwa standardowe ustalanie okoliczności zdarzenia. Oficjalna przyczyna śmierci wokalisty nie jest jeszcze jednakże znana. "Jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by mówić o przyczynach śmierci. Trwają różne działania" - powiedział prokurator Michał Łukasiewicz.
Wiemy, że Stanisław Soyka miał kłopoty zdrowotne, zmagając się z cukrzycą typu 2 i otyłością. W wywiadach wielokrotnie wspominał o podjętym leczeniu i konieczności zgubienia zbędnych kilogramów, czego się podjął. W rozmowie z "Twoim Stylem" zdradził, że stracił ostatecznie 20 kilogramów i zmienił swoje zwyczaje żywieniowe. Ponadto, przez kilka dekad był uzależniony od nikotyny, co również postanowił zmienić. Stwierdzono bowiem u niego chorobę obturacyjną płuc.
Zobacz też: Stanisław Soyka miał dziś wystąpić w Sopocie. Wydarzyło się najgorsze