Jeleniewska oskarżona o kradzież zdjęcia. Wydała oświadczenie, w którym tłumaczy sytuację

2025-10-01 13:40

Popularna influencerka i zwyciężczyni ostatniej edycji programu "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" znalazła się w ogniu krytyki. Wszystko za sprawą fotografa, który zarzucił jej, że nie zapłaciła mu za wykonane zdjęcie, użyte potem w promocji tanecznego show. Maria Jeleniewska odniosła się już do sytuacji i znamy finał sprawy. Co się stało?

Maria Jeleniewska należy do najpopularniejszych influencerek w Polsce. We wiosennej odsłonie programu "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" udało jej się zwyciężyć finał i sięgnąć tym samym po Kryształową Kulę. Po kilku miesiącach fotograf, który w zeszłym roku wykonał jej zdjęcia, publicznie upomniał się o swoje roszczenia. Jeleniewska znalazła się w ogniu krytyki, ale jak wynika z komunikatów - konflikt udało się zażegnać polubownie.

Marysia Jeleniewska | Sopot Top of the Top Festival

Jeleniewska w ogniu krytyki. Fotograf poważnie ją oskarżył

Fotograf Wojciech Mikołajczak wykonał zdjęcia Marii Jeleniewskiej w maju ubiegłego roku, na zasadzie umowy barterowej. Po kilku miesiącach zdziwił się, widząc jego zdjęcie wykorzystane w materiałach promocyjnych programu "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami", w którym wystartowała 23-letnia influencerka. Ostatnio opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym streścił całą sytuację i ujawnił, że użycie zdjęcia przez Polsat odbyło się za jego plecami i do tej pory nie otrzymał stosownego wynagrodzenia.

"Może nie byłoby w tym nic złego, gdybym o wszystkim wiedział, a sesja nie byłaby barterowa, tylko zostałoby mi normalnie zapłacone tak jak za każdą sesję komercyjną" - powiedział.

Odpowiedź influencerki. Sprawa została rozwiązana polubownie

Po tym, jak Jeleniewską spotkała olbrzymia krytyka wśród internautów, influencerka wydała komunikat za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie. Odpowiadając na zarzuty ignorowania od kilku miesięcy roszczeń, wyjaśniła, że nie bagatelizowała sytuacji, a cała sprawa zakończyła się ugodą wypracowaną przez prawników po obu stronach rozwijającej się w sieci afery.

"Pytacie mnie o sytuację z fotografem, więc daję znać, że od początku nie bagatelizowałam tematu i przez cały ten czas do dzisiaj trwało uzgadnianie warunków porozumienia, a sprawa została rozwiązana polubownie i zakończona przez obie reprezentujące nas kancelarie" - czytamy na instagramowej relacji Marysi Jeleniewskiej.

Głos w kontakcie z mediami zabrała też kancelaria prawna reprezentująca influencerkę, jak i Iwona Kaciun - jej menadżerka, a prywatnie - również mama. W przesłanych wypowiedziach wyjaśniono, że roszczenia są bezzasadne, a Jeleniewska w dobrej wierze chciała zadbać o usunięcie zdjęcia z profili stacji Polsat lub prawidłowe oznaczenie jego autora.

"Sytuacja z fragmentem fotografii opublikowanej przez Polsat została już dzisiaj polubownie rozwiązana i zamknięta przez wszystkie strony" - powiedziała Kaciun w rozmowie z "Plejadą".

Zobacz też: Justyna Steczkowska z nagrodą Grammy? Artystka zgłosiła "Gaję" do prestiżowego konkursu

Dojście do porozumienia potwierdził również fotograf. Z profilu Mikołajczaka na TikToku zniknęło już kontrowersyjne wideo kierujące zarzuty w stronę Jeleniewskiej i jej mamy, a sam zainteresowany napisał w komentarzach na TikToku, że sprawa jest zamknięta. Zdementował też wszelkie pogłoski, jakoby doszło do wysłania mu gróźb.