Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz od samego początku wzbudzali ogromne zainteresowanie zarówno wśród fanów "Tańca z gwiazdami", jak i mediów. Ich pocałunek w pierwszym odcinku, niezwykle emocjonujące choreografie i czułości, których nie szczędzili sobie zarówno na parkiecie, jak i poza nim, miały być gwarancją sukcesu. Kaczorowska jako doświadczona tancerka, pracowała na pełnych obrotach i przygotowywała niezwykłe choreografie. Marcin Rogacewicz, znany ze swojego talentu aktorskiego, wkładał całe serce w każdy taniec. Wielu widziało parę numer siedem w finale, a niektórzy twierdzili nawet, iż są w stanie wygrać 17. jubileuszową edycję "Tańca z gwiazdami. Niestety, ich starania nie wystarczyły, aby przekonać widzów i jurorów i para, chyba ku zaskoczeniu wszystkich, odpadła w 7. odcinku programu.
Zobacz także: Agnieszka Kaczorowska odchodzi z "Klanu"? Aktorka rozwiała wszelkie wątpliwości
Agnieszka Kaczorowska gorzko o porażce w "Tańcu z gwiazdami"
Po odpadnięciu z "Tańca z gwiazdami" na dość wczesnym etapie, zarówno Agnieszka Kaczorowska, jak i Marcin Rogacewicz, nie kryli rozczarowania. W mediach społecznościowych pojawiały się wpisy pełne niedowierzania i żalu, a także takie, w których wspominali o hejcie, jaki na nich spadł nie tylko ze strony widzów, ale również niektórych uczestników "Tańca z gwiazdami". Choć od odpadnięcia minęło już kilka tygodni, para nadal wraca do tematu w wywiadach. Wygląda na to, że zarówno Agnieszka, jak i Marcin, czują niedosyt i żal, że nie mogli w pełni zaprezentować swoich umiejętności na parkiecie "Tańca z Gwiazdami". W rozmowie z Marzeną Rogalską w Radiu Złote Przeboje, Kaczorowska wyznała, iż było im niezwykle przykro.
My byliśmy bardzo zaskoczeni, było nam bardzo przykro. Czuliśmy się, jakby ktoś nas wykopał z pędzącego pociągu, nie zatrzymując się nawet na żadnej stacji. Bo w momencie, kiedy coś idzie gorzej, bierzesz pod uwagę, że możesz odpaść. Ale kiedy z odcinka na odcinek jest lepiej, a twój partner tak pięknie się rozwija, to nagłe zakończenie jest trudne do zaakceptowania - mówiła tancerka.
Kaczorowska przyznała, iż była dumna z partnera, który zrobił ogromne postępy. Z tego też powodu było jej ogromnie przykro, iż tak szybko musieli zakończyć swoją przygodę z programem.
Marcin, który na początku był spięty, zamknięty, przekonany, że nie potrafi tańczyć, z odcinka na odcinek otwierał się coraz bardziej. Patrzyłam na to z boku i byłam pod ogromnym wrażeniem. Kiedy zatańczył rumbę, cha-chę, a potem taniec współczesny, w którym całkowicie się otworzył, miałam wrażenie, że osiągnęliśmy coś wyjątkowego. I nagle ktoś mówi stop, a my nie wiemy, co się dzieje. Przez kolejne dwa, trzy dni zastanawialiśmy się, co dalej. Doszliśmy do wniosku, że program się skończył, ale my mamy siebie i mamy taniec. Zróbmy z tym coś - dodała Kaczorowska.