Polaków nie stać na restauracje! Powodem m.in. wysokie ceny

i

Autor: Pixabay.com

Gastronomia

Science fiction staje się rzeczywistością. Czy robot-kelner będzie konkurował o posadę z ludźmi?

Wizja ludzi żyjących z robotami, jeszcze kilkanaście lat temu wydawała się być tylko sceną z filmów science fiction. Jednak w obecnych czasach wszystko pozmieniało się tak bardzo, że w wielu branżach – roboty stały się bardzo pomocne. Podobne zjawisko zachodzi w gastronomii.

Technologia jest obecnie najszybciej rozwijającym się sektorem na świecie. W ciągu ostatnich 50 lat, zaawansowana technologia rozwijała się w ogromnym tempie. Tym samym biorąc pod uwagę naszą nieustanną pogoń za postępem, kolejnym krokiem w rozwoju technologii musiało być projektowanie robotów.

Roboty w gastronomii. Rewolucja, która ma szansę przetrwać?

Na całym świecie roboty są najczęściej wykorzystywane na liniach montażowych w branży motoryzacyjnej i elektronicznej. Roboty mogą wykonywać powtarzające się zadania i są zaprogramowane do wykonywania określonych funkcji, takich jak pobieranie, pakowanie i umieszczanie komponentów.

Obecne czasy, które naznaczone są przez pandemię i inflację, nie oszczędzają branży gastronomicznej. Rosnące koszty zatrudnienia powodują, że coraz więcej restauracji skraca godziny funkcjonowania oraz ogranicza przestrzeń przeznaczoną dla klientów, decydując się na np. dark kitchen. Jednocześnie część restauratorów podkreśla, że tempo obsługi gości spadło, ponieważ wiele osób pracujących w gastronomi jest przemęczonych.

Roboty kontra ludzie, to tylko scenariusz do filmu?

Pracownicy nie mają tyle energii co roboty. Naturalne jest to, że ludzie osiągają gorsze wyniki, wynikające ze przemęczenia, złej postawy podczas pracy, stresu czy możliwości uszkodzenia układu oddechowego. Jak się domyślacie, w przeciwieństwie do ludzi, roboty mogą wykonywać takie zadania bez przerw i dzięki temu są bardziej wydajne.

Jednak pozostaje pytanie, czy maszyny są w stanie całkowicie zastąpić człowieka? Czy jednak teza, że odbiorą ludziom pracę, jest przesadzona? Nie da się ukryć, że roboty w gastronomii mają jeszcze długą drogę przed sobą.

Roboty-klenerzy pomogą ludziom czy ich zastąpią?

Uczestnicząc w jednym z wydarzeń dla branży gastronomicznej– targach Horeca Kraków – miałam okazję przyjrzeć się pracy robota-kelnera. Byłam świadkiem, jak „nowy pracownik” przestał reagować na polecenia swojego opiekuna i zaczął w niekontrolowany sposób, przemieszczać się po przestrzeni hal targowych. Jest to tylko jeden z wielu przykładów, dlaczego przed robotami w gastronomii jeszcze dużo pracy (tej technicznej oczywiście).

Dodatkowo roboty-kelnerzy nie potrafią przyjmować zamówień, a wiele restauracji ma schody, podwyższenia czy tarasy i inne fizyczne przeszkody, którym nie są w stanie sprostać. Restauracje to dość chaotyczne miejsca, dlatego trudno jest wprowadzić tam całkowitą automatyzację w sposób produktywny. Jedno na tę chwilę jest pewne – roboty wspierają pracowników w codziennych zadaniach – a nie ich zastępują. Mowa o przynoszeniu zamówień do stolików. Roboty-kelnerzy stanowią również niemałą atrakcję dla gości, co wpływa na rozgłos dla lokalu, a następnie na zwiększone zyski.

Robot parzy kawę w centrum Warszawy