Ten bożonarodzeniowy jarmark oczaruje każdego – i to dosłownie. Przypomina scenerię z uniwersum "Harry’ego Pottera"

Ukryty wśród skał, pod monumentalnym wiaduktem kolejowym, rozświetlony tysiącami lampek. Ten jarmark bożonarodzeniowy wygląda tak, jakby ktoś przeniósł filmową scenografię wprost do prawdziwego świata. I choć trudno w to uwierzyć, to nie plan zdjęciowy, lecz jedno z najbardziej niezwykłych świątecznych wydarzeń w Europie.

Niemcy od lat uchodzą za mistrzów bożonarodzeniowych jarmarków. Wystarczy wspomnieć o Dreźnie, gdzie odbywa się najstarszy Weihnachtsmarkt w Europie albo też o jarmarku tętniącym życiem w samym sercu Berlina. Ale są miejsca, które idą o krok dalej i zamiast historycznego rynku oferują coś znacznie bardziej zaskakującego.

Jednym z nich jest jarmark organizowany w wąwozie Ravenna Gorge, położonym w Schwarzwaldzie, w południowo-zachodniej części kraju. Już sama lokalizacja robi ogromne wrażenie. Wąska dolina, wysokie skalne ściany i potężny wiadukt kolejowy górujący nad całością tworzą scenerię, która wygląda jak wyjęta z fantastycznej opowieści.

Światła, ogień i drewniane stragany 

Po zmroku miejsce zamienia się w prawdziwie bajkową przestrzeń. Drewniane stoiska ustawione między skałami, płonące ogniska, zapach przypraw i grzanego wina unoszący się w powietrzu – wszystko to sprawia, że łatwo zapomnieć, gdzie się jest. Wchodząc do wąwozu, ma się wrażenie, jakby świat zewnętrzny nagle przestał istnieć.

Na jarmarku działa około czterdziestu stoisk. Można tu znaleźć lokalne rękodzieło, świąteczne ozdoby, a także regionalne specjały Schwarzwaldu. Nie ma przypadkowych, masowych produktów ani hałasu znanego z dużych miejskich imprez. Zamiast tego króluje kameralność i spokojne tempo, które dziś jest na wagę złota.

Pociąg nad głowami 

Jednym z najbardziej charakterystycznych momentów jarmarku jest przejazd pociągu po wiadukcie, który rozciąga się wysoko nad wąwozem. Gdy skład pojawia się nad głowami odwiedzających, światła odbijają się od kamiennych ścian, a całość wygląda niemal nierealnie. To chwila, na którą czeka większość gości i która na długo zostaje w pamięci.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że wydarzenie jest biletowane, a liczba odwiedzających ograniczona. Dzięki temu nie ma tu ścisku ani nerwowej atmosfery. Jest za to przytulnie, spokojnie i bardzo „po świątecznemu”.

Świąteczna bajka, której warto doświadczyć

Zainteresowanie tym miejscem jest ogromne. Wejściówki znikają błyskawicznie, często na długo przed rozpoczęciem wydarzenia. Dla wielu osób to dowód na to, że wyjątkowa lokalizacja i dopracowana forma wciąż potrafią wygrać z typowymi, masowymi atrakcjami.

Ravenna Gorge pokazuje, że jarmark bożonarodzeniowy nie potrzebuje filmowych trików ani komputerowych efektów. Wystarczą natura, światło i dobrze zaplanowana przestrzeń. Efekt? Miejsce, które wygląda jak sen na jawie i które co roku przyciąga tych, którzy szukają w świętach czegoś więcej niż tylko straganów i kolęd z głośników. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie jej szukać.

Źródło: Gazeta.pl

Kolejny Jarmark Bożonarodzeniowy wystartował w Krakowie