To tu Polacy spędzą święta i Sylwestra [RAPORT]

Choć zagraniczne wyjazdy kuszą coraz mocniej, grudniowo-styczniowe plany Polaków pokazują inny, zaskakująco stabilny trend. Najnowsze dane Polskiej Organizacji Turystycznej wskazują, że większość z nas pozostanie w kraju – a zimową mapę podróży wciąż wyznaczają góry, rodzinny spokój i poszukiwanie regeneracji.

Jak Polacy spędzą Święta i Sylwestra?

i

Autor: Freepik.com

Z raportu POT wynika jasno: mimo rosnącej popularności świątecznych wylotów do ciepłych krajów, aż 68 proc. Polaków planuje zimowy wypoczynek w kraju. To wynik, który przeczy obiegowym opiniom o "uciekaniu przed świętami". Krajowa turystyka nie tylko trzyma się mocno, ale i umacnia swoją pozycję – zwłaszcza w okresie od Bożego Narodzenia do początku marca.

Wybór Polski to dla wielu także decyzja praktyczna. Krótszy dojazd, większa elastyczność planów i możliwość spędzenia czasu z bliskimi w znanych okolicznościach sprawiają, że aż 80 proc. badanych deklaruje święta w gronie rodziny.

Góry wciąż na szczycie, ale nie przez narty

Najpopularniejszym kierunkiem zimy pozostają góry – wybiera je 57 proc. ankietowanych. Co ciekawe, nie chodzi już głównie o narciarstwo. Tylko 11 proc. wskazuje sporty zimowe jako główny motyw wyjazdu. Reszta stawia na odpoczynek i błogi spokój.

 Aż 44 proc. wybiera góry z myślą o relaksie, 17 proc. – dla lokalnych atrakcji. To znak, że zimowa turystyka przechodzi cichą transformację: mniej adrenaliny, więcej regeneracji.

Morze i miasta rosną w siłę. Kuszą ciszą i strefą wellness

Drugą w kolejności opcją są miasta oraz wybrzeże – 19 proc. turystów planuje właśnie takie pobyty. Zimowy Bałtyk ma dziś inny rytm niż latem: brak tłumów, spokojne spacery, pakiety świąteczne w hotelach, rozbudowane strefy wellness.

Nadmorskie kurorty wyraźnie wykorzystują tę szansę, pozycjonując się jako alternatywa dla zatłoczonych stoków.

Pomorze Zachodnie przestaje być niszą

Najbardziej aktywne w promocji zimowego wypoczynku jest Pomorze Zachodnie. Region stawia zarówno na wellness, jak i… morsowanie, które – jak podkreśla dr Anna Gardzińska z ZROT – stało się ruchem społecznym z własną kulturą i kalendarzem wydarzeń.

– To już nie zabawa dla garstki zapaleńców. W Mielnie, Świnoujściu czy Kołobrzegu weekendy należą do morsów. Hotele i restauracje realnie korzystają na tym trendzie – mówi Gardzińska.

W ofercie hoteli pojawiają się nawet tematyczne pakiety, w tym… "morsowe wieczory panieńskie". Region konsekwentnie buduje markę zimowego Bałtyku jako przestrzeni slow travel: kontakt z naturą, uważność, regeneracja.

Hotele liczą na gości

Rosnące ceny wczasów zagranicznych sprawiają, że wielu Polaków wybiera zimową tzw. "staycation". Liczą się atrakcje dostępne na miejscu:

  • rozbudowane SPA,
  • animacje dla dzieci,
  • świąteczne kolacje,
  • strefy relaksu i pakiety zabiegów.

Jak podkreśla dr Gardzińska, inwestowanie w wellness i zaplecze konferencyjne uniezależnia regiony od kaprysów pogody. A według IMGW, ta zima może przynieść chłodny, śnieżny styczeń — co wbrew pozorom działa na korzyść rodzimej turystyki, szczególnie nad Bałtykiem.

Zima 2025/2026: kto powalczy o uwagę turystów?

Choć zagraniczne kierunki nie tracą na popularności, dane POT pokazują, że krajowe wyjazdy mają solidne fundamenty. Polacy coraz częściej poszukują nie "widoków na pocztówki", a autentycznego odpoczynku – ciszy, kontaktu z naturą, komfortowych warunków i atmosfery bliskości. To właśnie te elementy zdecydują, które regiony wygrają walkę o zimowego turystę w nadchodzącym sezonie.

Źródło: Polska Organizacja Turystyczna

Świąteczne morsowanie w podbydgoskich Pieckach