W latach PRL-u, gdy rzeczywistość bywała szara i przewidywalna, a przyszłość nie zawsze rysowała się w jasnych barwach, ludzie potrzebowali punktów oparcia. Szukali ich nie tylko w rodzinie i wspomnieniach, ale też w symbolice. To m.in. imiona miały nieść nadzieję, siłę i poczucie sensu. Wybierano takie, które coś znaczyły. Niezależnie od mody, wiele z nich było zakorzenionych w tradycji, religii, albo w ludzkiej potrzebie dobra, miłości i bezpieczeństwa. Rodzice często kierowali się nie brzmieniem, a przesłaniem. W efekcie w przedszkolnych listach można było znaleźć dzieci o imionach, które dziś brzmią niemal archaicznie, ale kiedyś wywoływały wzruszenie i nadzieję na lepsze jutro. Często nawet dosłownie tak, jak w tym przypadku.
Z czasem jednak świat się zmienił. Rodzice zaczęli stawiać na oryginalność, ale też na prostotę i uniwersalność. Imiona krótsze, dźwięczne, dobrze brzmiące za granicą były nowym kluczem. Jednak historia pokazuje, że to, co kiedyś zostało zapomniane, często wraca, ale w odświeżonej wersji.
Zobacz też: To imię mogło nie istnieć. Powstało przez błąd w zapisach. Wiele osób się tak nazywa
Imię Nadzieja
W czasach PRL-u imię Nadzieja niosło ze sobą duży ładunek emocjonalny. Było imieniem symbolu, pełnym ciepła i znaczenia. Dziś rzadko spotykane w swojej oryginalnej formie, powraca na salony w nowoczesnej odsłonie jako Nadia. To subtelne, zgrabne imię zdobywa popularność wśród współczesnych rodziców, którzy chcą połączyć klasykę z nowoczesnością.
Imię Nadzieja było wyrazem wiary w lepsze czasy, duchowego oparcia i siły wewnętrznej. Dziś jednak Nadzieja pojawia się rzadko. Współczesna wrażliwość językowa postrzega to imię jako zbyt formalne, patetyczne, a może i staromodne. Ale nie zniknęło zupełnie, bo zmieniło swoje oblicze.
Zobacz galerię: Imiona, które śmieszą obcokrajowców. Ich znaczenie wywołuje ogromne zdziwienie