Kogel-mogel to jeden z najbardziej kultowych deserów czasów PRL-u. Prosty, szybki w przygotowaniu i niezwykle słodki, przez dekady cieszył się ogromną popularnością w polskich domach. Składniki potrzebne do jego przygotowania zazwyczaj były w każdym domu, a są nimi jedynie jajka i cukier (ewentualnie kakao). Prostota receptury sprawiała, że był to deser dostępny dla każdego, a jego przygotowanie nie wymagało specjalnych umiejętności kulinarnych. Wystarczyło jedynie utrzeć żółtka z cukrem na jasną, puszystą masę. Następnie, w zależności od preferencji, można było dodać kakao. Kogel-mogel był spożywany na surowo, bezpośrednio po przygotowaniu. Był to idealny sposób na szybką dawkę energii i słodyczy, zwłaszcza dla dzieci.
Zobacz także: To warzywo królowało w polskiej kuchni w PRL-u. Dziś prawie nikt o nim nie pamięta, choć jest źródłem wielu witamin
Kogel-mogel wraca na salony. Nowa wersja zachwyci nawet najbardziej wybredne podniebienia
W czasach PRL-u kogel-mogel był symbolem domowego ciepła i prostoty. Jego smak kojarzy się z dzieciństwem, beztroską i wspomnieniami spędzonymi w gronie rodziny. Z upływem lat kogel-mogel przestał być deserem goszczącym na naszych stołach. Stało się tak nie tylko z powodu dostępu do innych słodkości, ale przede wszystkim z powodu salmonelli, która czasem znajduje się w surowych jajkach. Dziś, w dobie bogatej oferty słodkości, kogel-mogel może wydawać się deserem mało wyszukanym. Jednak jego prostota, sentymentalny smak i łatwość przygotowania sprawiają, że wciąż ma wielu wiernych fanów. Teraz ponownie wraca do łask w nowej odsłonie, która minimalizuje ryzyko zakażenia bakteriami. Tradycyjnie przygotowany kogel-mogel nie jest spożywany na surowo, a trafia do piekarnika, gdzie jest zapiekany. Choć jego konsystencja obecnie bardziej przypomina suflet, to jego smak pozostaje niezmieniony.