Skoki narciarskie w literach. Alfabet Pucharu Świata od A do M

2025-11-14 14:22

Sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich tuż za rogiem. Odliczamy dni do pierwszych zawodów, a te nadejdą szybciej niż myślimy. Zanim jednak zapadnie pierwszy dźwięk startowego gongu, warto przypomnieć sobie najważniejsze elementy tego emocjonującego sportu. Przedstawiamy alfabet Pucharu Świata, który ma nas wprowadzić w atmosferę nadchodzących zmagań i pozwolić spojrzeć na każdy skok z nowej perspektywy.

O której godzinie skoki dzisiaj 28.12.2023 czwartek Turniej Czterech Skoczni O której kwalifikacje Oberstdorf 28 grudnia 2023

i

Autor: Paweł Skraba Kamil Stoch.

Alfabet skoków narciarskich. Poznaj dyscyplinę od A do M 

Skoki narciarskie to nie tylko skocznie i konkursy, ale także, a właściwie przede wszystkim, wielkie nazwiska, wielkie historie, niezapomniane zwroty akcji i momenty, które przeszły do historii. Będąc u progu nowego sezonu Pucharu Świata warto na chwilę zatrzymać się i zastanowić, co tak naprawdę kojarzy nam się z tą imprezą. Ze sportową imprezą, która w tym roku rozpocznie swoją 47. edycję. Dla wprowadzenia w klimat nadchodzących zmagań, proponujemy mały alfabet Pucharu Świata, który pozwoli zarówno nowicjuszom, jak i zapalonym kibicom odświeżyć wiedzę o najważniejszych elementach tego sportu. Krótki alfabet, bo od startu sezonu dzieli nas już tylko chwila. 

A

A jak Ammann. Simon Ammann. Puchar Świata bez tego zawodnika byłby niepełny i on sam chyba bardzo poważnie wziął to sobie do serca. I dobrze. Skacze, skaczę i wciąż chcę skakać. 21 listopada w Lillehammer 44-latek rozpocznie swój kolejny sezon, gdyż znalazł się w kadrze Szwajcarii na te zawody. W Pucharze Świata zadebiutował w 1997 roku. Jego cel na ten sezon? Z pewnością awans na Igrzyska Olimpijskie. A z nikim innym, impreza czterolecia nie kojarzy się bardziej niż z popularnym Szwajcarem. 

B

B jak belka. To miejsce, od którego wszystko się zaczyna. Od wysokości belki zależy prędkość, jaką osiągnie skoczek na rozbiegu, co wpływa na długość skoku. Zawodnicy muszą idealnie wyczuć moment odbicia, aby osiągnąć maksimum swoich możliwości. I co do belki, to chyba kibice skoków mają jedną prośbę do jury zawodów: prosimy o jak najrzadsze jej zmienianie w trakcie konkursu. Tylko tyle i aż tyle. 

C

C jak czekanie. Dla kibiców skoków to jedno zdanie właściwie by wystarczyło. Kto z nas nie ma w głowie legendarnego napisu "Jury meeting in progress"? Tak, każdy go ma. Ileż to razy trzeba było nam czekać na to, aż wiatr zacznie wiać z tego kierunku, z którego powinien i aż zacznie wiać tak słabo jak powinien. Niektórzy chcieliby oglądać skoki w wersji, gdzie to sami organizatorzy decydują o tym, jaka jest pogoda. Ale czy to byłyby "nasze" skoki? No odpowiedź na to pytanie nasuwa się bardzo szybko. 

D

D jak dalekie loty. Dalekie, bardzo dalekie, jak najdłuższe. Takie skoki wszyscy chcemy oglądać. Niestety w ostatnich latach coraz częściej oglądamy skoki krótkie, ale nie ze względu na niski poziom umiejętności zawodników, ale z powodu nastawienia organizatorów. Słynne słowa Sandro Pertile "safety first" i to co za nimi idzie, niejednokrotnie zdecydowanie wypaczają rywalizację. Oczywiście, że bezpieczeństwo skoczków jest najważniejsze. Ale chyba to, w jaki sposób dba o nie FIS, idzie trochę złą drogą. 

E

E jak elektronika. Elektronika w skokach? No oczywiście, że tak. Pomiary, kontrole, przeliczniki. Niektórzy trochę się w tym wszystkim gubią, ale to nieuniknione, że w tym kierunku to idzie, a właściwie już szło od dawna. I oby tylko nie poszło za daleko. 

F

F jak forma. Legendarna forma, która raz jest, a raz jej nie ma. I tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego znika i dlaczego się pojawia. To wiedzą chyba tylko trenerzy, aczkolwiek i oni, wielokrotnie pytani, co doprowadziło, że dany zawodnik zaczął skakać dobrze, rozkładają ramiona. Jedno jest pewne i z tym zgadzamy się na pewno wszyscy. Oby polscy skoczkowie byli w tym sezonie w dobrej formie. 

G

G jak Gregor Schlierenzauer. Wprawdzie on już nie skacze, ale jak skakał i był u szczytu, to robił to w takim stylu, że wszyscy zapamiętają to na długie lata. Jest niewątpliwą legendą Pucharu Świata. Wygrał najwięcej konkursów. 53 to liczba, która kojarzy się z Austriakiem. No i jak wykrzyczał kiedyś Włodzimierz Szaranowicz: "On jest szalony! Ale wnosi do sportu to co jest fantastyczne, niepowtarzalne!"

H

H jak styl H. Wprawdzie oficjalnie takiego nie ma, bo aktualnie zawodnicy skaczą stylem V, ale wielu zawodników tak szeroko i wręcz równolegle prowadzi w locie narty, że ich ułożenie bardziej przypomina literę H niż V. Prym w tej technice wiódł niegdyś Norweg Bjoern Einar Romoeren. 

I

I jak imitacja. Każdy, kto choć raz był na zawodach skokowych, widział jak zawodnicy przed skokiem, wraz z trenerami, prowadzą tak zwaną imitację skoku. To jeden z kluczowych elementów przygotowania do konkursu. 

J

J jak Janne Ahonen. Legendarny Fin, często z powodu braku okazywania emocji określany jako "maska", przysporzył nam wielu emocji, których nie zapomnimy nigdy. Gdyby tylko ustał ten lot na 240 metr w Planicy w 2005 roku... No ale wszyscy wiemy, jaka historia towarzyszyła temu skokowi. A właściwie impreza, która odbyła się dzień wcześniej (zakończyła się tak naprawdę w ten sam dzień). 

K

K jak Kamil Stoch. Kamil Stoch i wszystko jasne. Trzykrotny mistrz olimpijski ma przed sobą ostatni sezon w karierze. Niech to będzie dla niego sezon, w którym po prostu będzie się dobrze bawił. A jeżeli będzie się dobrze bawił, to i przyjdą dobre wyniki. A kto wie, może i 40. zwycięstwo w Pucharze Świata? Pytanie tylko, co na to Adam Małysz (na ten moment obaj mają po 39. wygranych).

L

L jak linia. Zazwyczaj dla skoczków najważniejsza jest ta zielona, generowana laserowo. Jej przekroczenie daje prowadzenie i z pewnością satysfakcję z dobrego skoku. Z pewnością chcemy także, aby w tym sezonie jak najczęściej zawodnicy przekraczali linię HS, oznaczającą rozmiar skoczni. (Sandro Pertile ma chyba inne zdanie).

Ł

Ł jak łamanie. Łamanie przepisów niestety. W ostatnim sezonie zbyt dobrze o tym czymś powiedzieli nam Norwegowie. Kombinacje przy kombinezonach to jednak coś, co na sumieniu mają z pewnością także inne reprezentacje. Ale to jednak Norwegowie okazali się w tej kategorii mistrzami świata. 

M

M jak Małysz. Adam Małysz. To dobra litera i świetna postać na zakończenie tego alfabetu. Gdyby nie on, skoki w Polsce by nie istniały. Nie oszukujmy się. To, co zrobił na początku lat dwutysięcznych i co robił przez kolejną dekadę, dało nam wiele, bardzo wiele. "Fenomen społeczny... Przecież my, dzięki tym transmisjom, żyliśmy życiem zastępczym..."

Skoki narciarskie. PŚ w Zakopanem