Na co dzień korzystam z klasycznego odkurzacza, który radzi sobie z podstawowymi zabrudzeniami, ale przyznam, że do plam na dywanie czy zabrudzonej kanapy zwyczajnie się nie sprawdzał. Jednak odkurzacz piorący zrobił robotę, jakiej się nie spodziewałam. Dywan, który od miesięcy pamiętał rozlane wino, odzyskał świeżość i kolor. Tapicerka kanapy wygląda jak nowa, a podłogi nie tylko lśnią, ale i pachną czystością.
To urządzenie nie ogranicza się tylko do zbierania okruszków. Ono faktycznie pierze, odświeża i sprawia, że wnętrze staje się przyjemniejsze w użytkowaniu. Ogromnym plusem jest też możliwość pracy na mokro, dzięki czemu glazura czy terakota są domyte dokładniej niż po tradycyjnym mopie. Do tego dochodzi łatwość obsługi i kilka praktycznych końcówek, które sprawiają, że sprzątanie nie jest już udręką, a szybkim sposobem na ogarnięcie mieszkania.
Odkurzacz piorący z Biedronki
Mowa o odkurzaczu MPM Vira MOD-22, który w Biedronka Home można kupić w cenie 799 zł. To sprzęt wielofunkcyjny, który odkurza, pierze i myje różne powierzchnie, a przy tym zastępuje kilka innych urządzeń. Producent dorzuca aż pięć końcówek: małą i dużą przystawka piorąca, głowica podłogowo-dywanowa, turboszczotką i końcówkę szczelinową. W zestawie jest też szampon do prania, odświeżacz powietrza i antyspieniacz, co sprawia, że można od razu zacząć sprzątanie na całego.
Odkurzacz radzi sobie zarówno z kurzem, jak i z wodą, a nawet z myciem szyb. To naprawdę wygodne, bo nie trzeba już sięgać po kilka różnych narzędzi. Co ważne, dzięki funkcji pracy na mokro można usunąć nie tylko brud, ale i alergeny, co szczególnie docenią osoby wrażliwe na kurz czy pyłki. Po testach muszę przyznać, że Vira MOD-22 faktycznie sprawia, że dom wygląda świeżo i pachnie czystością, a ja po raz pierwszy poczułam, że sprzątanie może być satysfakcjonujące.

i