Polska aktorka nominowana do prestiżowej nagrody. O statuetkę powalczy też m.in. Tilda Swinton

Nieczęsto zdarza się, żeby polski aktor znalazł się w zestawieniu nominowanych do tak prestiżowej nagrody. Anna Próchniak, której twarz znają widzowie z ekranów kin i seriali, tym razem przykuła uwagę jury BAFTA Scotland dzięki roli w serialu "Tatuażysta z Auschwitz". Jej postać, Gita, to kobieta, która w najbardziej dramatycznych okolicznościach znajduje odrobinę nadziei i miłości. To właśnie ta rola przyniosła jej międzynarodowe uznanie.

Casting pełen wyzwań

Droga do roli Gity wcale nie była usłana różami. Anna Próchniak w wywiadzie dla portalu "Serialowa" przyznała, że początkowo była brana pod uwagę do zupełnie innej, znacznie mniejszej roli. Produkcja przez pewien czas planowała obsadzić w roli kobiecej aktorkę z Wielkiej Brytanii.

Proces castingowy był wymagający i pełen niepewności. Próchniak najpierw nagrywała próbki do ról drugoplanowych, dopiero później dostała szansę na self-tape do Gity, a potem chemistry test na Zoomie z reżyserką Tali Shalom Ezer i resztą ekipy. Spotkanie na żywo przesądziło o tym, że to właśnie ona wcieli się w ukochaną głównego bohatera.

Międzynarodowy sukces w cieniu historii

"Tatuażysta z Auschwitz" to serial oparty na bestsellerowej powieści Heather Morris. Opowiada historię Lalego, słowackiego Żyda zmuszonego do tatuowania numerów więźniów obozu koncentracyjnego. W tym mrocznym świecie pojawia się jednak Gita, a ich miłość staje się symbolem nadziei w czasach pełnych cierpienia. Dzięki tej roli Próchniak nie tylko zyskała uznanie krytyków, ale też otworzyła drzwi do międzynarodowych produkcji.

Polska aktorka wśród gwiazd

Do grona nominowanych obok Anny Próchniak trafiły takie nazwiska jak Tilda Swinton czy Saoirse Ronan. Dla polskiej aktorki to ogromne wyróżnienie i potwierdzenie, że talent może przekroczyć granice i języki. Warto podkreślić, że Próchniak już wcześniej zdobywała serca polskich widzów, wcielając się w pamiętne role Kamy w Mieście 44 czy Grażyny w Najlepszym.

Niezależnie od tego, kto ostatecznie zdobędzie nagrodę, już teraz można mówić o ogromnym sukcesie i dumie dla polskiej kinematografii.

Źródło: Onet