Viki Gabor ma dopiero 15 lat, ale na swoim koncie całą masę sukcesów. Przełomem dla jej kariery okazał się oczywiście udział w Eurowizji Junior 2019, którą wygrała jako druga Polka w historii. Debiutująca na polskiej scenie muzycznej finalistka 2. edycji The Voice Kids zachwyciła całą Europę, dając niezapomniane show z porywającą od pierwszych dźwięków piosenką Superhero. Aby jeszcze mocniej spotęgować płynące z kawałka przesłanie, obok nastolatki na scenie pojawili się tłumacze języka migowego. Biorąc pod uwagę to, czego dowiedzieliśmy się z drugiego odcinka poświęconego jej serialu Mój świat, występ Viki Gabor w Gliwicach nabiera jeszcze głębszego znaczenia! Odnosząca spore sukcesy w muzyce artystka mogła bowiem nigdy nie śpiewać. Tuż po jej narodzinach niemieccy lekarze zasugerowali, że może być niesłysząca.
Kiedy Viki przyszła na świat okazało się, że nie będzie słyszeć, taką diagnozę dostaliśmy od lekarzy w Hamburgu [to właśnie w tym mieście w Niemczech urodziła się Viki]. Nie ukrywam, że to był dla mnie cios, ponieważ całe moje życie też było muzyką. Viki nie reagowała na żadne bodźce słuchowe, nie było żadnej reakcji słuchowej. Diagnoza lekarzy mówiła nam po prostu, że mamy głuche dziecko - wyznała jej mama.
Gdy pani Ewelina dowiedziała się o pomyśle na eurowizyjne show Viki, zalała się łzami. Wtedy po raz pierwszy opowiedziała historię swojej córki.
Viki Gabor miała być niesłysząca
W drugim odcinku serialu Mój świat mama Viki Gabor zdradziła, kiedy po raz pierwszy podzieliła się historią swojej córki. Miało to miejsce tuż przed Eurowizją Junior 2019.
Historia o słuchu Viki wypłynęła w momencie, kiedy dowiedzieliśmy się, jaki jest zamysł na występ eurowizyjny. Pamiętam, że pani dyrektor Anna Cyzowska zaprosiła nas wtedy do swojego gabinetu i przedstawiła nam pomysł. Ja w tym momencie, kiedy to usłyszałam, że mają być dzieci migające, bo przekaz jest taki, żeby dzieci, które nie mogą słyszeć, wiedziały, o czym Viki śpiewa, rozpłakałam się w tym gabinecie. Nie mogłam słowa wykrztusić. (...) Nigdy by mi do głowy nie przyszło, że Viki będzie artystką takiego kalibru. Dzisiaj mogę śmiało to powiedzieć. To było jej po prostu pisane - opowiedziała.
Rodzicom artystki zależało na tym, by świat zwrócił na nią uwagę nie za sprawą smutnej historii, ale talentu. I tak się stało!
