Kariera Sary James rozpoczęła się w 2021 roku. Wokalista wygrała wówczas 4. edycję programu "The Voice Kids", a następnie stanęła do walki o możliwość reprezentowania Polski w Konkursie Piosenki Eurowizji dla Dzieci i również zwyciężyła. Artystka zajęła w Paryżu 2. miejsce, a jej eurowizyjny utwór "Somebody" okazał się wielkim hitem. 12-letnia wówczas Sara James z pewnością nie spodziewała się tego, że za kilka lat "Somebody" okaże się hymnem kobiet wyczekujących wyjścia ich partnerów życiowych z więzienia.
Od kilku tygodni na Tik Toku trenduje dźwięk "Somebody", a to za sprawą nagrań realizowanych... pod aresztami. Kobiety wyczekujące wyjścia ich mężczyzn na wolność nagrywają siebie pod budynkami do refrenu utworu, w którym słyszymy: "Proszę, usłyszysz mój głos, ja czekam". James nie podpięła się co prawda pod trend, jednak zauważyła go. W rozmowie z Eską wyznała, co pomyślała, widząc nagrania.
Zobacz również: Sara James zaatakowana po koncercie! To mogło zakończyć się tragicznie
Sara James o hicie "Somebody"
Sara w rozmowie z Eską nawiązała do szokującego trendu. Piosenkarka nie ukrywa, że była mocno zaskoczona, gdy znajomi zaczęli wysyłać jej nagrania spod polskich więzień.
To teraz ja zadam pytanie. Jak to się stało? To jest bardzo zabawne. Nawet ostatnio śmiałyśmy się z tego z Gosią, że PDW, PDW... Nie wiem, skąd się to wzięło. Moi znajomi zaczęli mi to wysyłać, pytając, o co chodzi z tym więzieniem. Miałam takie: "Ok". Nie wiem, jak mam się do tego odnieść. Na pewno było to ciekawe i... niespodziewane... Tam były normalnie panie pod więzieniem, mówiące "Dzieci na ciebie czekają, Tomaszku". Nie wiem, spoko, zobaczymy, co jeszcze ludzie wymyślą - powiedziała ze śmiechem.