Sara James może liczyć na wielkie wsparcie ze strony swoich fanów. Artystka wyróżniła niektórych wielbicieli, zapraszając ich do zagrania w jej najnowszym wideoklipie, zrealizowanym do piosenki "KIKI". Wakacyjny numer zwiastuje reedycję krążka "PLAYHOUSE", która ma mieć swoją premierę we wrześniu tego roku. Miesiąc później piosenkarka wyruszy w pierwszą trasę koncertową.
Koncerty dają artystom wyjątkową okazję do spotkania z wiernymi fanami. Niestety, nie wszyscy wielbiciele wykazują się odpowiedzialnym zachowaniem i szacunkiem wobec swoich idoli. W rozmowie z Eską Sara James podzieliła się jednym z najbardziej przerażających doświadczeń w dotychczasowej karierze. Po jednym z występów młoda gwiazda została zaatakowana! Niewiele brakowało, by nieodpowiedzialne zachowanie jednego z uczestników koncertu doprowadziło do tragedii. Jak opowiedziała artystka, została szarpnięta za włosy, gdy próbowała dostać się do koncertowego busa.
Sara James zaatakowana po koncercie!
To były prawdziwe chwile grozy. Po jednym z koncertów Sara James została zaatakowana przez fana, któremu nie dała autografu. Mało brakowało, by gwiazda uderzyła głową o odgradzającą ją od publiczności barierkę.
Grałam gdzieś koncert i miałam takie przejście między bramkami do busa. Była sytuacja, że zatrzymałam się po koncercie, rozdawałam autografy, robiłam zdjęcia i kogoś pominęłam, ale nie specjalnie. Wiesz, jest mnóstwo ludzi, idziesz, ja już wychodziłam. Ktoś mnie złapał za włosy i pociągnął za głowę. Prawie uderzyłam głową o bramkę. Takich rzeczy się nie robi, bo to jest obrzydliwe i straszne – wyznała w rozmowie z Eską.