Zmarł Maxi Jazz, wokalista zespołu Faithless. Artysta miał 65 lat. Informację o jego śmierci przekazała koleżanka z zespołu Sister Bliss. Maxi Jazz odszedł spokojnie, podczas snu w nocy z 23 a 24 grudnia. Brytyjski wokalista urodził się 15 czerwca 1957 roku w Londynie. W 1995 roku wraz z Rollo Armstrongiem, Sister Bliss, i Jamie Catto założył zespół Faithless, grający muzykę z pogranicza techno i elektroniki. Maxi Jazz, a w zasadzie Maxwell Fraser, był głównym obok Rollo i Sister Bliss członkiem grupy Faithless. Pierwszy album zespołu, Reverence, ukazał się w 1996 roku, a single Insomnia i Salva Mea sprzedały się w ponad milionie egzemplarzy.
Pitbull, Snoop Dogg i Faithless - cover na pianinie lepszy niż oryginał
Maxi Jazz nie żyje
O śmierci wokalisty poinformowała Sister Bliss, instrumentalistka i kompozytorka.
Ze złamanym sercem informujemy, że zeszłej nocy Maxi zmarł spokojnie we śnie. Wysyłam miłość do wszystkich, którzy dzielili z nami naszą muzyczną podróż. Uważajcie na siebie nawzajem.
Nie podano, jaka była przyczyna śmierci wokalisty. Zespół Faithless pożegnał muzyka przejmującymi słowami.
Jesteśmy załamani przekazując, że Maxi Jazz zmarł. Zmienił nasze życie na wiele sposobów, nadał ponadto właściwe znaczenie i przesłanie naszej muzyce. Był człowiekiem, który zmienił nasze życie. Nadał muzyce właściwy sens i przesłanie. Był także cudownym mężczyzną mającym czas dla każdego. Był genialnym autorem tekstów, DJ-em, buddystą, miłośnikiem samochodów, niekończącym się gadułą, geniuszem