Modelka, prezenterka telewizyjna, aktorka i jak się teraz okazało... kierowca rajdowy! Marcelina Zawadzka na trasie Paryż-Dakar będzie walczyć z własnymi słabościami, sprawdzi swoje możliwości, dozna adrenaliny, ale również spełni swoje marzenie. Co więcej, Malborczanka, gdy już pojawi się na linii startu, stanie się pierwszą Polką, która bierze udział w tej legendarnej trasie jadąc samochodem ciężarowym. Jak sama przekonuje, nie robi tego, by zarobić pieniądze. Wszystko traktuje jako misję niesienia pomocy potrzebującym. Do przejechania jest ponad 6500 tysiąca kilometrów, a osiągnięcie mety będzie pięknym, jakże dużym sukcesem. Szczególnie ze względu na cel, z jakim modelka wystartuje z malowniczego Monako. Jadąc ciężarówką będzie wieźć ze sobą ponad 15 ton mleka w proszku dla sióstr Urszulanek, prowadzących ośrodek dla dzieci niedożywionych w Dakarze. Jak sama poinformowała, mleko to, wystarczy na dwa lata dla wszystkich dzieci którymi zajmuje się siostra Ksawera wraz z pozostałymi Urszulankami.
Marcelina Zawadzka - rajd Paryż-Dakar
Marcelina Zawadzka zaskoczyła wszystkich swoją decyzją startu w trudnym rajdzie. Dokładniej, jest to 12. edycja Africa Eco Race. Prezenterka telewizyjna wystartuje w zespole Dakar Polish Truck Team, a jej pilotem będzie Grzegorz Baran. W załodze pojawi się również mechanik, którego mamy poznać już niebawem. W misji bierze również udział ekipa: Jacek Czachor i Marek Dąbrowski, świętując swoje dwudziestolecie w rajdach. Modelka ma do przejechania 12 oesów, o łącznej długości ponad 6,5 tyś. kilometrów. Ruszy z Monako, a dalsza część rajdu przebiega przez terytorium Maroka, Sahary Zachodniej, Mauretanii i Senegalu. Relacje będzie można oglądać w styczniu w Pytaniu na Śniadanie.
Dlaczego Zawadzka zdecydowała się na udział w Rajdzie Africa Eco Race? Celem jest niesienie pomocy:
Podjęłam się startu, ponieważ wspólnie z Caritas Polska stworzyliśmy Misję Uratujecie.pl. Postanowiliśmy naszym startem uzbierać pieniądze bardzo potrzebne podopiecznym Uratujecie.pl.
- tłumaczy Marcelina Zawadzka. Jednocześnie ma nadzieję, że nikt nie pomyśli, że gwiazda startuje dla rozgłosu bądź wynagrodzenia finansowego:
Polecany artykuł:
Ale nie my, tu jesteśmy bohaterami. Chcę, abyście wiedzieli ode mnie, że nasz start w misji jest całkowicie charytatywny (mój, Grześka, Jacka, Marka), że sztab ludzi pracuje nad tym projektem kompletnie bez wynagrodzenia, każdy z nas daje swój czas, umiejętności i przede wszystkim chęć pomocy innym - bezinteresownie.