Justin Bieber od kilku miesięcy z powodzeniem realizuje swój tegoroczny międzynarodowy "cel". Trasa koncertowa Purpose World Tour na dobre zapisze się w historii muzyki pop jako jedno z najbardziej spektakularnych muzycznych widowisk 2016 roku. Już w trakcie pierwszych tygodni trwającego tournee Kanadyjczyk zdążył udowodnić milionom fanów na całym świecie, że stał się dojrzałym artystą, który ponad wzbudzanie kontrowersji stawia dziś przede wszystkim samą muzykę oraz dostarczanie fanom wyjątkowych emocji. Tournée artysty to gigantyczna muzyczna produkcja o zachwycającej oprawie wizualno-dźwiękowej i znakomitej scenografii.
Justin Bieber bez koszulki
Imponujący jest już sam początek koncertu, kiedy Justin Bieber pojawia się na scenie w szklanej klatce. Bieżące tournée to jednak nie tylko widowiskowe show, przepełnione energicznymi układami tanecznymi i efektami specjalnymi. Szczególnym momentem w trakcie każdego koncertu jest również utwór Sorry, kiedy to na półnagiego Biebiera spada ściana deszczu.
Oprócz Justina Biebera, istotną rolę na scenie w trakcie całego wieczoru odgrywa także grupa kilkunastu tancerzy, którzy zachwycają imponującymi układami choreograficznymi. Kanadyjski gwiazdor i jego zespół poruszają się po trzykondygnacyjnej scenie, której odrębne poziomy połączone są za pomocą ramp i tuneli. To dzięki tak zaprojektowanej konstrukcji Bieber w trakcie jednego utworu pojawia się na najwyższym poziomie sceny, by następnie za pomocą świateł i dymu "zniknąć" i ukazać się na niższym poziomie kilka sekund później.
Źródło: MJM Prestige
