Spis treści
Kiedy wiosną 2025 roku Nikola Grbić ogłosił powołania do reprezentacji Polski, wielu ekspertów przecierało oczy ze zdumienia. Wśród nazwisk graczy PlusLigi znalazł się Jakub Nowak – 20-letni środkowy z pierwszoligowej Lechii Tomaszów Mazowiecki. Choć debiutanta traktowano początkowo jako uzupełnienie składu, jego boiskowe występy szybko rozwiały wątpliwości. W krótkim czasie Nowak nie tylko zadebiutował w kadrze, ale, wraz z drużyną, wywalczył złoto Ligi Narodów. A to dopiero początek.
Nie spieszył się do ekstraklasy
Jakub Nowak urodził się 11 czerwca 2005 roku. W siatkówce nie zakochał się od razu. Próbowano zrobić z niego piłkarza, ale to "nie wypaliło". Wychowywany przez mamę i siostrę, pierwsze sportowe kroki stawiał pod okiem kobiecej trenerki. Początkowo niezgrabny, z czasem zaczął wyróżniać się wśród rówieśników nie tylko warunkami fizycznymi (205 cm wzrostu), ale także zaangażowaniem.
Już jako kadet zdobył mistrzostwo Polski (2021), a rok później brąz na Mistrzostwach Europy U-17. W sezonie 2024/2025 został najlepszym blokującym PLS 1. Ligi, notując aż 103 punkty blokiem w 31 meczach.
Trener Konrad Cop przyznał, że Jakub miał szanse na umowę w siatkarskiej ekstraklasie, jednak nie zdecydować się na taki krok - wołał grać niż grzać ławkę. Skomentował to Bartłomiej Rebzda:
Kuba idzie jednak swoją ścieżką. PlusLiga go nie zaślepiła. Wolał trafić do zespołu, w którym będzie grać, niż do takiego, który nie da mu takiej gwarancji. Mówił, że na boisku będzie mieć większy wpływ na to, jaki drużyna osiągnie rezultat, niż tylko trenując z pierwszym zespołem. Wcześniej nie chciał więc skorzystać z propozycji z PlusLigi, bo nie czuł, że to odpowiedni moment
- mówił Bartłomiej Rebzda, jego trener z Lechii Tomaszów Mazowiecki.
Miał dostać powołanie - nie odebrał telefonu
Wszystko zaczęło się od nieodebranego telefonu. Jakub Nowak myślał, że dzwoniła do niego nieznajoma dziewczyna. Jak się później okazało – był to Nikola Grbić.
Nie odbierałem, bo nie znałem numeru. Dopiero później okazało się, że to selekcjoner
- śmieje się dziś Nowak.
Zaskoczenie było ogromne, ale radość – jeszcze większa. Trener, który sam był wybitnym środkowym, zobaczył w nim potencjał i dał mu szansę, której nikt inny nie przewidział.
Nowak w kadrze seniorskiej i ZŁOTO!
Jakub Nowak poleciał z reprezentacją na pierwszy turniej Ligi Narodów do chińskiego Xi’an. Początkowo miał być tylko „tymczasowym uzupełnieniem”. Ale los – i kontuzje Bieńka oraz rekonwalescencja Hubera – sprawiły, że dostał prawdziwą szansę. Wykorzystał ją.
30 maja 2025 roku zadebiutował oficjalnie w meczu towarzyskim przeciwko Bułgarii, a kilka tygodni później miał już na szyi złoty medal Ligi Narodów.
Relacja z selekcjonerem
W rozmowach z mediami Jakub Nowak nie kryje wdzięczności wobec selekcjonera.
To trener z ogromnym sercem. Wie, jak wygląda życie zawodnika, zna nasze zmęczenie i nie patrzy tylko przez pryzmat liczb. To daje ogromne poczucie bezpieczeństwa i zaufania
- mówił w wywiadzie dla Interii.
Na boisku Grbić często poklepywał go po nieudanej zagrywce. Nie za karę, lecz po to, by dodać otuchy. Ta relacja – oparta na wzajemnym szacunku.
Siła w rodzinie i pokorze
Jakub Nowak to chłopak, który stracił ojca we wczesnym dzieciństwie, miał zaledwie 4 lata, był wychowywany przez mamę i siostrę, a swoje sportowe początki zawdzięcza trenerce - kolejny istotny pierwiastek żeński w jego życiu, który miał olbrzymie znaczenie dla jego sukcesu.
Nie był od razu najlepszy. Ale miał coś więcej – cierpliwość, etykę pracy i pokorę
- wspomina trener Cop z kadry U-17.