Jakub Nowak pomylił trenera Grbicia z dziewczyną. Oto, jak 20-latek wdarł się do siatkarskiej elity

2025-08-04 16:09

Mając zaledwie 20 lat i zaledwie kilka sezonów doświadczenia w seniorskiej siatkówce, Jakub Nowak już teraz może pochwalić się złotem Ligi Narodów. Wychowanek KS Lechia Tomaszów Mazowiecki to nie tylko najlepszy zawodnik PLS 1. Ligi, ale także niespodziewane odkrycie trenera Nikoli Grbicia. Historia Nowaka to opowieść o talencie, determinacji zaskakującej pomyłce telefonicznej.

Kiedy wiosną 2025 roku Nikola Grbić ogłosił powołania do reprezentacji Polski, wielu ekspertów przecierało oczy ze zdumienia. Wśród nazwisk graczy PlusLigi znalazł się Jakub Nowak – 20-letni środkowy z pierwszoligowej Lechii Tomaszów Mazowiecki. Choć debiutanta traktowano początkowo jako uzupełnienie składu, jego boiskowe występy szybko rozwiały wątpliwości. W krótkim czasie Nowak nie tylko zadebiutował w kadrze, ale, wraz z drużyną, wywalczył złoto Ligi Narodów. A to dopiero początek.

Mellina - Andrzej Wrona: siatkarze nie powinni zazdrościć piłkarzom pieniędzy

Nie spieszył się do ekstraklasy

Jakub Nowak urodził się 11 czerwca 2005 roku. W siatkówce nie zakochał się od razu. Próbowano zrobić z niego piłkarza, ale to "nie wypaliło". Wychowywany przez mamę i siostrę, pierwsze sportowe kroki stawiał pod okiem kobiecej trenerki. Początkowo niezgrabny, z czasem zaczął wyróżniać się wśród rówieśników nie tylko warunkami fizycznymi (205 cm wzrostu), ale także zaangażowaniem.

Już jako kadet zdobył mistrzostwo Polski (2021), a rok później brąz na Mistrzostwach Europy U-17. W sezonie 2024/2025 został najlepszym blokującym PLS 1. Ligi, notując aż 103 punkty blokiem w 31 meczach.

Trener Konrad Cop przyznał, że Jakub miał szanse na umowę w siatkarskiej ekstraklasie, jednak nie zdecydować się na taki krok - wołał grać niż grzać ławkę. Skomentował to Bartłomiej Rebzda:

Kuba idzie jednak swoją ścieżką. PlusLiga go nie zaślepiła. Wolał trafić do zespołu, w którym będzie grać, niż do takiego, który nie da mu takiej gwarancji. Mówił, że na boisku będzie mieć większy wpływ na to, jaki drużyna osiągnie rezultat, niż tylko trenując z pierwszym zespołem. Wcześniej nie chciał więc skorzystać z propozycji z PlusLigi, bo nie czuł, że to odpowiedni moment

- mówił Bartłomiej Rebzda, jego trener z Lechii Tomaszów Mazowiecki.

Miał dostać powołanie - nie odebrał telefonu

Wszystko zaczęło się od nieodebranego telefonu. Jakub Nowak myślał, że dzwoniła do niego nieznajoma dziewczyna. Jak się później okazało – był to Nikola Grbić.

Nie odbierałem, bo nie znałem numeru. Dopiero później okazało się, że to selekcjoner

- śmieje się dziś Nowak.

Zaskoczenie było ogromne, ale radość – jeszcze większa. Trener, który sam był wybitnym środkowym, zobaczył w nim potencjał i dał mu szansę, której nikt inny nie przewidział.

Nowak w kadrze seniorskiej i ZŁOTO!

Jakub Nowak poleciał z reprezentacją na pierwszy turniej Ligi Narodów do chińskiego Xi’an. Początkowo miał być tylko „tymczasowym uzupełnieniem”. Ale los – i kontuzje Bieńka oraz rekonwalescencja Hubera – sprawiły, że dostał prawdziwą szansę. Wykorzystał ją.

30 maja 2025 roku zadebiutował oficjalnie w meczu towarzyskim przeciwko Bułgarii, a kilka tygodni później miał już na szyi złoty medal Ligi Narodów.

Relacja z selekcjonerem

W rozmowach z mediami Jakub Nowak nie kryje wdzięczności wobec selekcjonera.

To trener z ogromnym sercem. Wie, jak wygląda życie zawodnika, zna nasze zmęczenie i nie patrzy tylko przez pryzmat liczb. To daje ogromne poczucie bezpieczeństwa i zaufania

- mówił w wywiadzie dla Interii.

Na boisku Grbić często poklepywał go po nieudanej zagrywce. Nie za karę, lecz po to, by dodać otuchy. Ta relacja – oparta na wzajemnym szacunku.

Siła w rodzinie i pokorze

Jakub Nowak to chłopak, który stracił ojca we wczesnym dzieciństwie, miał zaledwie 4 lata, był wychowywany przez mamę i siostrę, a swoje sportowe początki zawdzięcza trenerce - kolejny istotny pierwiastek żeński w jego życiu, który miał olbrzymie znaczenie dla jego sukcesu.

Nie był od razu najlepszy. Ale miał coś więcej – cierpliwość, etykę pracy i pokorę

- wspomina trener Cop z kadry U-17.