Hołd dla zmarłego Stanisława Soyki prosto ze sceny Top of the Top Sopot Festival

2025-08-21 23:58

Tragiczne wieści dotarły do fanów muzyki 21 sierpnia wieczorem. Stanisław Soyka – wybitny wokalista, kompozytor i autor tekstów – odszedł niespodziewanie w wieku 66 lat. Artysta miał wystąpić na scenie sopockiego festiwalu, lecz zamiast jego głosu publiczność usłyszała pełen wzruszenia hołd oddany legendzie polskiej muzyki.

Hołd dla Stanisława Soyki w Operze Leśnej

i

Autor: AKPA

Tragiczne wieści z Sopotu

Wieczór, który miał być muzycznym świętem, zamienił się w moment zadumy i żałoby. W ostatnim dniu Top of the Top Sopot Festival 2025 planowany był koncert "Orkiestra Mistrzom". Wśród zaproszonych gwiazd znalazł się także Stanisław Soyka – laureat wielu nagród, w tym prestiżowego Bursztynowego Słowika z 1992 roku.

Podczas prób do występu artysta nagle zasłabł. Mimo podjętej pomocy medycznej, nie udało się go uratować. Telewizja TVN przerwała transmisję na żywo, tłumacząc decyzję "przyczynami niezależnymi". Dopiero później widzowie poznali dramatyczną prawdę – Soyka nie żyje.

Wzruszający hołd w Operze Leśnej

Po przerwaniu transmisji telewizyjnej gospodarze festiwalu zwrócili się do zgromadzonej publiczności. Maciej Dowbor poinformował o odejściu artysty i złożył kondolencje rodzinie w imieniu organizatorów, wykonawców i stacji TVN. Widzowie w Operze Leśnej stali się świadkami wyjątkowego, spontanicznego hołdu – na scenie pojawili się m.in. Kamil Bednarek, Marika, Halina Frąckowiak, Natalia Grosiak czy Kasia Sienkiewicz. Artyści wspólnie zaśpiewali utwór „Tolerancja (Na miły Bóg)”, który od lat pozostaje jednym z najbardziej poruszających hymnów Soyki. Wykonawcom łamały się głosy, a publiczność nagrodziła wykonanie owacją na stojąco. W Operze Leśnej panowała atmosfera głębokiego wzruszenia i zadumy.

Artysta, którego nie da się zastąpić

Stanisław Soyka był obecny na polskiej scenie muzycznej od czasów PRL. Pochodził z Żor na Śląsku i już w młodości zwrócił uwagę krytyków niezwykłą barwą głosu i charyzmą sceniczną. Współpracował z największymi – od Maryli Rodowicz po Maanam – ale zawsze pozostawał wierny swojemu stylowi.

Łączył jazz, soul, pop i poezję śpiewaną, tworząc utwory, które zyskały status ponadczasowych. W ostatnich latach wciąż koncertował i nagrywał nowe piosenki, planując kolejne projekty. Jego nagła śmierć to ogromna strata dla polskiej kultury.