Elżbieta Zapendowska - Luna

i

Autor: AKPA

Eurowizja 2024

Elżbieta Zapendowska oceniła występ Luny. "Żal mi tej dziewczyny. Justyna byłaby lepszym wyborem"

2024-05-08 17:57

Brak awansu Luny do finału tegorocznej Eurowizji odbił się głośnym echem wśród ekspertów, ale także fanów konkursu i internautów. Głos w sprawie zabrała również słynna wyrocznia w sprawach muzyki - Elżbieta Zapendowska. Nauczycielka śpiewu nie szczędziła gorzkich słów.

Luna, czyli Aleksandra Katarzyna Wielgomas została wybrana za pośrednictwem wewnętrznych krajowych preselekcji na reprezentantkę Polski podczas tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji. Polka wystąpiła w pierwszym półfinale i zrobiła wielkie show, jednak to nie wystarczyło, by dostała się do wielkiego finału, który odbędzie się 11 maja. Konkurencja w Malmö była ogromna, co sprawiło, że tym razem finał Konkursu Piosenki Eurowizji odbędzie się bez naszego kraju. Młoda artystka przyznaje jednak, że nie traktuje tego jako porażkę, ponieważ wyróżnienie, możliwość występu na scenie w Szwecji oraz cała otoczka związana z przygotowaniami są dla niej ogromnym doświadczeniem, z którego zamierza wyciągnąć wnioski. Nie ma co ukrywać - temat Eurowizji jest w ostatnim czasie jednym z najgłośniejszych. Głos w sprawie postanowiła zabrać m.in. Elżbieta Zapendowska.

Eurowizja 2024 - główni faworyci do zwycięstwa

Elżbieta Zapendowska - Luna

Krytyczka i nauczycielka śpiewu, która znana jest ze swoich bezlitosnych opinii, nie ukrywa, że udział Luny w Eurowizji nie był zbyt dobrym pomysłem. Elżbieta Zapendowska przyznała, że w tej roli zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się Justyna Steczkowska, która posiada ogromne doświadczenie.

Na pewno byłaby lepszym wyborem, bo Justyna ma bardzo wyrazistą osobowość. Ta piosenka [przyp. red. "WITCH-ER Tarohoro"] była dziwna, ale ona mogłaby zaistnieć z różnych względów. Byłby to lepszy wybór, ale jest to gdybanie - przyznała ekspertka w rozmowie z Plotkiem.

Zapendowska nie ukrywa, że spodziewała się, iż w tym roku Polska może nie zakwalifikować się do wielkiego finału. Podkreśla jednak, że w żaden sposób nie chce obarczać za to Luny, a osoby, które wysłały młodą artystkę na konkurs.

Przewidziałam to. Powtórzę to, co już powiedziałam - żal mi tej dziewczyny. Została wpuszczona do paszczy lwa, bez doświadczenia. Chyba coś poszło nie tak. To nie jej wina, bo to młoda dziewczyna, wchodzi w branżę, jej wszystko wolno. Natomiast wydaje mi się, że ci, którzy o tym zdecydowali, nie znają życia.

Zgadzacie się z opinią ekspertki? Trzymaliście kciuki za Lunę?