Kubki termiczne Stanley od miesięcy mają status gwiazd TikToka i Instagrama. Widać je w samochodach, na spacerach, w pracy, na siłowni i praktycznie wszędzie tam, gdzie ktoś chce mieć ulubiony napój pod ręką, w idealnej temperaturze. Marka słynie z jakości, bo ich kubki robią dokładnie to, co obiecują, czyli utrzymują zimno naprawdę długo, ciepło jeszcze dłużej, nie przeciekają i potrafią wytrzymać w codziennym użytkowaniu dużo więcej niż zwykłe termosy.
Nic dziwnego, że każda promocja na Stanley’a wywołuje małą burzę i kończy się tym, że półki pustoszeją w kilka godzin. Tym razem nie jest inaczej. Kaufland wrzuca je na swoją Black Weekową ofertę, dając klientom rzadką okazję, by upolować je w dużo lepszej cenie. A że święta coraz bliżej, to jest to też świetny pomysł na prezent, praktyczny, modny i taki, który naprawdę się przyda.
Zobacz też: Niedziele handlowe 2026. Harmonogram może zaskoczyć
Stanley w Kauflandzie
W najnowszej gazetce Kauflandu wyraźnie widać, że sieć idzie w mocne promocje. Od 17 listopada, na sklepowych półkach, pojawiły się kubki Stanley o pojemności 1,2 l. To dokładnie te z kultową rączką i wyjmowaną słomką. Dostępne są oczywiście w różnych kolorach, a ich parametry są takie, jakich oczekują fani marki. Zimne napoje trzymają temperaturę aż do 11 godzin, a ciepłe do 7. Normalnie kosztują 199,99 zł, ale w ramach Black Weeku Kaufland obniża cenę o 15%, dzięki czemu za kubek zapłacimy 169,99 zł (w niektórych wariantach oznaczone też jako 169 zł).
To jedna z najlepszych cen na rynku. Szczególnie że mówimy o pełnowymiarowym, dużym modelu 1,2 l, a nie mniejszej wersji. Wszystko wskazuje na to, że zainteresowanie będzie ogromne, więc jeśli ktoś planuje zakup, dobrze się pospieszyć, bo te promocje zazwyczaj kończą się pustymi półkami już pierwszego dnia.