Sandra Kubicka otworzyła lokal z matchą 24 maja. W oficjalnej imprezie uczestniczył m.in. jej jeszcze-mąż Aleksander Milwiw-Baron oraz ich ukochany syn Leonard. Na otwarcie przybyły tłumy. Po kilku dniach świeżo upieczona właścicielka punktu, w którym można zakupić modny obecnie napój, zmierzyła się z krytyczną uwagą. Szybo zareagowała i wyjaśniła jak jest naprawdę!
Sandra Kubicka w obronie swojej matchy
Na platformie TikTok pojawił się komentarz zwracający uwagę na to, jak poprawnie powinien być przygotowywany napój. Autorka wpisu stwierdziła, że w konkurencyjnych miejscach do mieszania pochodzącej z Azji matchy wykorzystuje się chasen, czyli specjalną miotełkę z bambusa, a nie spieniacz do mleka. Kubicka zdecydowała się zareagować i w kilku punktach na instagramowej relacji odpowiedziała na komentarz. Modelka pochwaliła się przy okazji, że w ciągu pierwszych trzech dni udało się sprzedać ponad tysiąc porcji napoju.
"Niech inne miejsca używają sobie chasena, u nas są za duże kolejki i nie ma na to czasu ;) Dziewczynom odpadłyby nadgarstki. Przez 3 dni sprzedaliśmy ponad tysiąc match więc machnij sobie w domu chasenem tysiąc razy i daj znać czy było fajnie" - napisała.
Kubicka: "halo matchowa policja"
Właścicielka debiutującego w Warszawie lokalu z japońską herbatą kontynuowała odpowiedź na Instagramie. Wrzuciła zdjęcie ze spieniaczem do mleka i ironicznym podpisem: "halo matchowa policja proszę przyjechać na Instagram". Dodała także wiadomość, jaką dostała od jednego z obserwatorów, który od specjalisty dowiedział się, że nawet sami Japończycy używają spieniacza zamiast chasena. Na deser udostępniła oceny swojego punktu Sandra's Matcha w Google. Użytkownicy przeglądarki jak dotąd wystawili jej średnio cztery gwiazdki. Kubicka nie omieszkała też odnieść się do matchy serwowanej w popularnej sieci kawiarni. Całą relację celebrytki znajdziecie w naszej galerii.
"a! jeszcze jeden fun fact do wszystkich świętych broniących chasenu ;) Proponuję przejść się do Starbucksa i poprosić o matchę. Zobaczycie jak tam ją robią. Ich nie zaatakujecie bo za duży koncern co?" - skwitowała.
Zobacz też: Margaret pokazała odnowiony dom w Hiszpanii. "Wszystko zrobiliśmy sami"
Ta treść jest częścią płatnej współpracy z Google w celu promowania Google Trends.