Eurowizja 2024

To nie koniec kontrowersji wokół Eurowizji. Kolejny kraj zgłasza zastrzeżenia do EBU

2024-05-23 17:12

Konkurs Piosenki Eurowizji od lat jest nie tylko wielkim świętem muzyki, ale i skandali. Choć zazwyczaj wywoływały je występy i stroje artystów, to tym razem wiele kontrowersji wzbudzała organizacja konkursu i decyzje podjęte przez Europejską Unię Nadawców (EBU). Choć wielki finał Eurowizji odbył się niemalże dwa tygodnie temu, to wciąż napływają nowe, zaskakujące doniesienia.

Tegoroczny 68. Konkurs Piosenki Eurowizji odbywał się w dniach 7-11 maja w szwedzkim Malmö. W tym roku święto muzyki budziło wiele emocji jeszcze przed rozpoczęciem zmagań na scenie i nie dotyczyło jedynie występów artystów. Stowarzyszenia kompozytorów i autorów tekstów oraz fani Eurowizji na całym świecie nawoływali do bojkotu konkursu z powodu dopuszczenia do udziału reprezentantki Izraela.

Po pierwszym półfinale wiele emocji wzbudził występ reprezentantów Finlandii, którzy zdaniem wielu pokazali na scenie nieco za dużo. Oberwało się również reprezentującym Irlandię Bambie Thug (są osobą niebinarną), którym zarzucono propagację satanistycznych wartości oraz okultyzm. Najwięcej kontrowersji i sprzeciwu wzbudziło wykluczenie z finałowej rozgrywki reprezentanta Holandii - Joosta Kleina, który według doniesień szwedzkich mediów miał być agresywny wobec jednej z fotografek pracujących przy Eurowizji.

Justyna Steczkowska - eurowizja SHORT

Słowenia domaga się wyjaśnień! Mowa o "podejrzanym głosowaniu"

To jednak nie wszystko. Tuż po zakończeniu konkursu wielu artystów zaczęło głośno mówić o tym, jak wyglądała atmosfera za kulisami 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. Delegaci między innymi Irlandii, Grecji i Szwajcarii wyznali, iż doświadczyli niestosownych zachowań ze strony delegatów reprezentacji Izraela, w związku z czym wystosowali skargę do EBU. Na znak protestu Bambie Thug, Nemo oraz Marina Satti zrezygnowali z próby flag w dniu finału. Okazuje się, że to jednak nie koniec kłopotów EBU. Słoweńska telewizji RTVSLO wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że wystosowała oficjalne pismo do Europejskiej Unii Nadawców.

Słoweńska telewizja, troszcząc się o projekt Eurowizji, zebrała najważniejsze pytania, które są wynikiem tego, co działo się podczas tegorocznego konkursu - czytamy.

Słoweńcy żądają od organizatorów podania dokładnych powodów dyskwalifikacji Joosta Kleina, a także udostępniania szczegółowych informacji dotyczących przebiegu głosowania w swoim kraju podczas finału, gdyż "całkowity wynik budzi wątpliwości, zwłaszcza duża liczba nowych głosujących". RTVSLO domaga się także wyjaśnienia, jaki wpływ na przebieg konkursu miał jeden ze sponsorów (można się domyśleć, że chodzi o głównego sponsora, którym jest firma z Izraela - Moroccanoil). Wątpliwości słoweńskiego nadawcy budzi również fakt wprowadzenia głosowania "reszty świata".

Europejska Unia Nadawców jeszcze nie odniosła się do oświadczenia Słowenii.

Reprezentująca w tym roku Słowenię Raiven wykonująca utwór "Veronika" uplasowała się na 23 miejscu.