Julia Wieniawa to dziś jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego show-biznesu. Swoją karierę rozwija na wielu polach, od aktorstwa po muzykę. Już 26 września, po dwóch latach od wydania debiutanckiej płyty „Omamy”, światło dzienne ujrzy jej nowy krążek. Aktorka i wokalistka nie kryje podekscytowania.
Jestem przeszczęśliwa i nie mogę się doczekać, aż usłyszycie całe ‘Światłocienie’
- pisała niedawno na Instagramie.
Aby podgrzać atmosferę przed premierą, Julia postawiła na nietuzinkową promocję.
Gorąca okładka!
Wyczekiwany przez fanów singiel „Tańcz, jak ci zagram” ukazał się w piątek 12 września. Nowy utwór, nagrany we współpracy z raperką Agatą Dziarmagowską, znaną jako Dziarma, ma za zadanie promować nadchodzący album "Światłocienie". Jednak nie tylko piosenka przyciągnęła uwagę fanów, ale też jej okładka. Na zdjęciu widzimy postać stojącą tyłem, w bardzo długich kozakach, a jej ręce spoczywają na pośladkach, przyodzianych w spodenki, które krojem przypominają raczej bieliznę. To bardzo odważny, ale też strategiczny ruch, który od razu przyciągnął uwagę internautów.
Julka nie chce być jak inne celebrytki
Wieniawa uważa, że ma znacznie więcej do zaoferowania niż influencerki znane wyłącznie z mediów społecznościowych, i nie chce być stawiana z nimi w jednym szeregu. Wokalistka postanowiła jakiś czas temu, głośno sprzeciwić się utartym stereotypom i pożaliła się w wywiadzie dla "ViVy!".
W Polsce ładna dziewczyna, która fajnie się ubiera, a na dodatek ma 'drogą torebkę', z definicji jest po prostu głupia. Nie może być jednocześnie artystką, która ma coś do powiedzenia, bo to się wzajemnie wyklucza. A ja dobrze wiem, co chcę przekazać swoją twórczością, natomiast lubię też dobrze wyglądać. Nie rozumiem, dlaczego muszę wyzbyć się swojej zmysłowości i kobiecości, żeby być poważnie traktowana? Nie zgadzam się z tym.
Piosenkarka podkreśla, że media często „spłycają jej osobę”, skupiając uwagę opinii publicznej na jej wyglądzie zamiast na dorobku artystycznym. Można by więc zadać pytanie, czy Wieniawa celowo prowokuje – nagrywając utwór przesycony autotune’em i promując go odważnymi, roznegliżowanymi kadrami – aby sprawdzić, czy krytycy muzyczni zdołają dostrzec artystyczny przekaz ukryty w tekście, w którym opowiada o „wibrującym ciele i buzującej krwi”.
Internauci ocenili nowy singiel
Sam utwór „Tańcz, jak ci zagram” wywołał skrajne reakcje. Pozytywne komentarze chwalące duet i klimat piosenki przeplatają się z mocną krytyką.
Już po pierwszych sekundach wiadomo – to czysty styl, moc, kobieca siła i flow, które porywa bez pytania. „Tańcz Jak Ci Zagram” zostaje w głowie i w ciele. Zrobiłyście to!
Nie wiem jak to opisać, po prostu Mega!!
Mega nuta, już nie mogę się doczekać płyty.
Myślałem, że mi karta dźwiękowa wysiadła... co to za powalony autotune?
Dziarma klasa poradziła sobie świetnie, Julka niestety wypadła blado.
Oby to się nigdy nie wybiło.
Julia Wieniawa udowadnia, że nie bois się ryzykować i eksperymentować, a promocja nowego singla to śmiały krok, który idealnie wpisuje się w jej wizerunek – młodej, krnąbrnej artystki, która wie, jak przyciągnąć uwagę odbiorców.