Eurowizja 2024

Finlandia znów szokuje na Eurowizji. To ich przepis na sukces w konkursie?

Wczoraj poznaliśmy pierwszych finalistów 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. W półfinale zaprezentowało się 15 państw, w tym reprezentująca Polskę Luna z utworem "The Tower". Pierwszy dzień Eurowizji obfitował w wiele zaskakujących, a nawet szokujących momentów. Oczy wszystkich zwrócone były na reprezentującego Finlandię wokalistę Windows95man, który na scenie pokazał się bez spodni.

Konkurs Piosenki Eurowizji to nie tylko pokaz umiejętności wokalnych, ale przede wszystkim show i dobra zabawa. Właśnie na dobrą zabawę i rozbawienie publiczności postawili tegoroczni reprezentanci Finlandii z formacji Windows95man. Ich szalony występ w pierwszym półfinale dał im awans do finałowej rozgrywki. Czy właśnie wywołanie szoku wśród publiczności to fiński przepis na sukces w konkursie?

Eurowizja 2024 - główni faworyci do zwycięstwa

Finlandia w eurowizyjnych konkursach stawia na oryginalność i niejednokrotnie udowodniła, że nie ma dla nich tematów tabu. Świat pokochał charyzmatyczne "Cha Cha Cha" w wykonaniu rapera Käärijä, który otarł się o zwycięstwo podczas 67. Konkursu Eurowizji. Wszyscy doskonale pamiętają również "upiorny" występ formacji Lordi, który w 2006 roku dał Finlandii pierwsze i do tej pory jedyne zwycięstwo w Eurowizji. Jednak to, co na eurowizyjnej scenie zaprezentowali reprezentanci Finlandii, z pewnością długo jeszcze będzie komentowane. Tuż przed pojawieniem się duetu Windows95man na scenie w szwedzkim Malmö komentujący Eurowizję Artur Orzech zapowiedział ich występ krótko i jakże wymownie: "Tego się nie da odzobaczyć".

Finlandia znów szokuje na Eurowizji

Windows95man wykonali utwór utrzymany w stylu eurodance "No Rules", i tak krótko można określić ich występ, ponieważ to, co na scenie pokazał Teemu Keisteri udowodniło, że w przekazie artystycznym panuje pełna dowolność i brak jest jakichkolwiek zasad. 39-letni DJ, który wyglądem przypomina studenta informatyki z lat 90., wyszedł z pokrytego jeansem jajka, pokazując pośladki, a widzowie zastanawiali się, czy jedynym elementem jego garderoby jest koszulka z logo systemu operacyjnego Windows95. Artysta, który swoją postać stworzył dla żartu w 2013 roku, niemalże przez cały występ trzymał publiczność w niepewności, która zadawała sobie tylko jedno pytanie: "Czy on rzeczywiście nie ma bielizny"? Na końcu jeansowe szorty doleciały do Keisteriego na linie, a on zaczął miotać racami, co wywołało euforię wśród publiczności.

Choć po tym występie widzowie są podzieleni, jedni uważają, że Finlandia nigdy nie zwodzi jeśli chodzi o dobrą zabawę, inni natomiast sądzą, że Windows95man przekroczyli wszelkie granice dobrego smaku, to jedno jest pewne - ich występ z pewnością na długo zapadnie w pamięci wszystkich! Czy ten szalony performance ma szansę na wygranie tegorocznej Eurowizji? O tym przekonamy się już w sobotę 11 maja.