Podczas corocznych gal oscarowych tradycją jest upamiętnianie związanych z kinem reżyserów, aktorów i innych twórców, którzy zmarli w ciągu ostatniego roku. Tak było oczywiście także w czasie gali Oscary 2020. Billie Eilish i jej brat, Finneas, wspaniale wykonali nastrojową piosenkę The Beatles, Yesterday, a w tle, na wielkim telebimie były wyświetlane zdjęcia i nazwiska zmarłych, związanych z branżą filmową. Tzw. segment In Memoriam otworzył Kobe Bryant, który otrzymał Oscara w 2018 roku za krótkometrażowy film o koszykówce, zamknął go zaś Kirk Douglas.
Wielu obserwatorów było oburzonych niewymienieniem w tym elemencie ceremonii dwóch znanych aktorów, którzy również odeszli w 2019 roku. Luke Perry i Cameron Boyce zostali pominięci przez organizatorów.
Luke Perry i Cameron Boyce pominięci. Dlaczego?
Przedstawiciele Amerykańskiej Akademii Filmowej postanowili wydać oficjalne oświadczenie w sprawie pominięcia Luke'a Perry'ego i Camerona Boyce'a. Dlaczego ich nazwisk zabrakło podczas In Memoriam?
Akademia otrzymuje setki próśb o włączenie kochanych osób i kolegów z branży do oscarowego segmentu In Memoriam. Komitet wykonawczy, reprezentujący każdą dziedzinę [kinematografii] rozważa listę i dokonuje wyborów do transmisji w oparciu o dostępny limit czasowy. Wszystkie ominięte osoby są ujęte na stronie Oscar.com i pozostaną na stronie przez cały rok. Luke Perry i Cameron Boyce są upamiętnieni w galerii na Oscar.com.
- brzmi oświadczenie Akademii.
Przekonuje Was? Skoro zabrakło czasu, to dlaczego Luke Perry i Cameron Boyce nie zostali wymienieni razem z kimś innym? Przecież niektóre nazwiska i zdjęcia pojawiały się na ekranie podczas segmentu In Memoriam pojedynczo, a niektóre podwójnie...