Smutne wyznanie uczestniczki "Rolnik szuka żony". Została porzucona pół roku przed ślubem

2025-09-15 11:30

Program "Rolnik szuka" żony to jeden z najpopularniejszych polskich reality show, który od 2014 roku emituje TVP1. Jego idea opiera się na formacie "Farmer Wants a Wife", w którym rolnicy-single poszukują partnerki lub partnera. W show nie brakuje wzruszających momentów i trudnych tematów. W 1. odcinku Basia opowiedziała o sytuacji, która sprawiła, że nie jednemu widzowi łezka zakręciła się w oku.

Za nami pierwszy odcinek 12. edycji popularnego randkowego show Telewizji Polskiej "Rolnik szuka żony". Show, które od 2014 roku prowadzi Marta manowska, która nie tylko jest gospodynią, ale również powierniczką i wielkim wsparciem uczestników, od samego początku cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem widzów. Dzięki udziałowi w programie miłość znalazło wielu samotnych rolników i rolniczek, którzy dziś tworzą szczęśliwe rodziny. Niedawno na ślubnym kobiercu stanęli Klaudia i Valentyn, którzy poznali się na planie 9. edycji programu. Para nie tylko ślubowała sobie wieczną miłość, ale przekazała, iż spodziewa się narodzin pierwszego dziecka.

Zobacz także: Klaudia i Valentyn z "Rolnik szuka żony" spodziewają się dziecka! Wiadomość przekazali niespełna dwa tygodnie po ślubie

Marta i Paweł z "Rolnik szuka żony" o randkach z przyzwoitką i czasie dla siebie

Historia Basi w "Rolnik szuka żony" poruszyła wszystkich

W 12. odsłonie "Rolnik szuka żony" tradycyjnie udział bierze pięcioro uczestników. Wśród nich znalazła się również jedna kobieta. Basia to energiczna 32-latka z Mazowsza, która nie tylko prowadzi gospodarstwo agroturystyczne, ale również zespół folklorystyczny! Basia urzekła wszystkich swoim uśmiechem, empatię i optymizmem, który od niej emanuje. Jednak dopiero teraz zdradziła, że niedawno jej świat wywrócił się do góry nogami. Basia wyjawiła, iż w przeszłości była zaręczona i planowała już swój ślub, kiedy nagle jej ówczesny narzeczony, który pochodził z miasta, wyznał, iż nie wyobraża sobie życia na wsi.

Byłam nawet zaręczona, ale pół roku przed ślubem mój były narzeczony doszedł do wniosku, że jednak on nie widzi siebie tutaj na wsi. [...] On był z miasta i ciągnęło go do miasta. [...] Właśnie mieliśmy zamieszkać razem i on wtedy stwierdził, że wieś nie jest miejscem dla niego. Było, minęło - powiedziała ze smutkiem Basia.

Jak dodała, nie czuje presji czasu, aby jak najszybciej znaleźć męża i boi się rozczarowania.

Presji czasu nie czuję, ale boję się, że kolejny raz się rozczaruję, że ten ktoś nie będzie dla mnie - wyznała rolniczka.

Czy Basi uda się znaleźć odpowiedniego kandydata? Wiele na to wskazuje, gdyż list od Mateusza sprawił, iż postanowiła zaprosić go do swojego gospodarstwa. Oglądajcie kolejne odcinki, aby dowiedzieć się, jak potoczą się ich losy.