Michał Żebrowski związany jest z aktorstwem od 1993 roku. To właśnie wtedy zadebiutował na wielkim ekranie w dramacie "Samowolka". Tego samego roku zagrał jeszcze w "Wynajmę pokój". Dopiero kilka lat później pojawiła się słynna rola Soplicy w "Panu Tadeuszu", czy Jana Skrzetuskiego w "Ogniem i mieczem". Trudno dzisiaj znaleźć osobę, która nie kojarzyłaby Michała Żebrowskiego. Poza rolami w kinie i telewizji, jest również dyrektorem Teatru 6. piętro. Aktor chętnie opowiada nie tylko o swojej profesji, ale również prywatnym życiu. Wielokrotnie podkreślał, że założenie szczęśliwej rodziny to jedno z jego największych marzeń. W czerwcu 2009 r. poślubił Aleksandrę Adamczyk, w którą ma trzech synów - Franciszka (2010), Henryka (2013) i Feliksa (2020). W 2022 roku para wspólnie poinformowała, że spodziewa się następnego. To właśnie dzieci są powodem, dla których aktor miałby rzucić aktorstwo.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ana de Armas ZACHWYCA jako Marilyn Monroe w zwiastunie filmu "Blondynka". Będzie największy hit Netfliksa?
Michał Żebrowski marzy o emeryturze
Aktor zdradził w jednym z wywiadów, że nie może poświęcać swoim dzieciom tyle czasu, ile by chciał. Wspomina, że jedyna rola o jakiej marzy, to rola ojca na pełen etat. Gdyby mógł teraz przejść na emeryturę i zrezygnować ze swojej profesji, to z chętnie by to zrobił. Przypomnijmy, że Michał i Aleksandra Żebrowscy doczekali się czwórki dzieci. Aktor nie ukrywa, że będzie starał się o jeszcze jedno. I mimo, że rodzina jest dla niego najważniejsza, a sam ma już pięćdziesiątkę na karku, to nie może sobie jeszcze pozwolić na emeryturę.
"Gdybym miał taką możliwość, chętnie przeszedłbym na emeryturę i przez 24 godziny na dobę był tylko ojcem" - wyznał w wywiadzie.