Kenau Reeves znamy z ról w „Matrixie”, „Johnym Wicku”, czy z „Domu nad jeziorem”. Widzowie Kenau Reevesa wręcz uwielbiają. Nie sposób nie zauważyć, że nie ma w nim zbyt wiele z typowego hollywoodzkiego aktora. Kenau nie wozi się wymyślnymi autami, nie ubiera się z drogie markowe ciuchy, nie w głowie mu miłosne podboje, chociaż gdyby chciał na to wszystko mógłby sobie pozwolić. Zamiast tego aktor zaangażował się w działalność charytatywną i pomoc innym, czym też nieszczególnie się lansuje, a o kolejnych jego działaniach w tym kierunku media dowiadują się na własną rękę.
ZOBACZ TEŻ: Joe Biden po wylądowaniu w Polsce uraczył się pizzą. Prezydent USA nie doczekał się Andrzeja Dudy
Niestety nawet Keanu Reeves może komuś podpaść. Mowa o urzędnikach Chińskiej Republiki Ludowej, którzy odpowiadają w tym kraju za cenzurę. Z chińskich serwisów streamingowych usunięto filmy, w których występuje Kenau. Wszystko to dlatego, że aktor wystąpił z recytacją wiersza na koncercie na rzecz wolnego Tybetu. W ten sposób dołączył do i tak obszernej już zakazanej listy sporządzonej przez chińskich cenzorów. Do kraju z tego samego względu wjechać też nie może Bjork, zespół Oasis czy Mileu Cyrus.