Weto prezydenta utrzymane. Ustawa o kryptoaktywach wraca do punktu wyjścia

2025-12-05 16:14

Sejm w piątek nie zdołał odrzucić weta prezydenta Karola Nawrockiego do ustawy o kryptoaktywach. Choć za ponownym uchwaleniem regulacji zagłosowało 243 posłów, zabrakło wymaganej większości 3/5. Spór o to, jak uregulować rynek kryptowalut w Polsce, wraca więc na polityczną ścieżkę – a razem z nim pytanie, kiedy i w jakiej formie wejdą w życie krajowe przepisy wdrażające unijne rozporządzenie MiCA.

Kryptowaluty

i

Autor: Pixabay.com

Za mało głosów, by przełamać weto

W piątek Sejm głosował nad ponownym uchwaleniem ustawy o rynku kryptoaktywów, zawetowanej wcześniej przez prezydenta. Do odrzucenia weta potrzebna była większość 3/5 głosów, której koalicja rządowa nie uzyskała. Ostatecznie „za” było 243 posłów, „przeciw” 192, nikt nie wstrzymał się od głosu. To oznacza, że weto pozostaje w mocy, a ustawa – przyjęta pierwotnie 7 listopada – nie wejdzie w życie w obecnym kształcie.

Głosowanie poprzedziła debata, która odbyła się po niejawnej części obrad. Premier Donald Tusk przedstawił wtedy posłom informację dotyczącą spraw z zakresu bezpieczeństwa państwa, co stało się tłem dla dalszej dyskusji o rynku kryptowalut.

Poranny ring VOD2

Bezpieczeństwo państwa kontra ryzyko nadużyć

Rząd przekonywał, że ustawa jest potrzebna przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Premier Donald Tusk argumentował, że rynek kryptoaktywów jest podatny na działania obcych służb, wywiadów czy zorganizowanej przestępczości, a państwo potrzebuje skutecznych narzędzi prawnych, by nie pozostawać bezradnym wobec nadużyć i oszustw. Apelował do posłów o odrzucenie weta, wskazując, że regulacje mają chronić nie tylko państwo, ale i klientów inwestujących w kryptowaluty.

Z drugiej strony Kancelaria Prezydenta i jej przedstawiciele wskazywali na ryzyka wynikające z projektu. Szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki bronił decyzji prezydenta Nawrockiego i krytykował ustawę jako sprzeczną z unijnymi przepisami. Podkreślał, że może ona osłabić konkurencyjność polských podmiotów poprzez – jego zdaniem – nadmierne, niejednoznaczne i nieproporcjonalne regulacje. W trakcie debaty zaproponował też wspólne przygotowanie „dobrej ustawy” w ciągu dwóch–trzech tygodni.

Co miała zmienić zawetowana ustawa

Celem ustawy było wdrożenie unijnego rozporządzenia MiCA, które ma uporządkować rynek kryptoaktywów w całej UE. Projekt zakładał, że nadzór nad rynkiem przejmie Komisja Nadzoru Finansowego, wyposażona w narzędzia kontrolne i nadzorcze. Doprecyzowano obowiązki emitentów tokenów powiązanych z aktywami oraz tokenów będących e-pieniądzem, a także dostawców usług kryptoaktywnych.

Kluczowym elementem miała być możliwość wpisywania przez KNF do rejestru nieuczciwych domen internetowych wykorzystywanych do działalności kryptoaktywniej, co miało chronić klientów przed oszustami. Projekt przewidywał też odpowiedzialność karną za emisję tokenów czy świadczenie usług bez zgłoszenia do KNF, a za najpoważniejsze naruszenia groziłyby grzywny do 10 mln zł. Dodatkowo regulacją miały zostać objęte internetowe kantory walutowe – musiałyby prowadzić indywidualne rachunki płatnicze dla klientów, co miało zwiększyć bezpieczeństwo środków.

Prezydent zawetował ustawę m.in. z powodu zapisów pozwalających rządowi blokować strony internetowe firm kryptowalutowych „jednym kliknięciem”. Zdaniem Kancelarii Prezydenta mechanizm blokowania domen był nieprzejrzysty i mógł prowadzić do nadużyć.

Co dalej? Po piątkowym głosowaniu jasne jest tylko jedno: regulacje dla rynku kryptowalut w Polsce będą musiały powstać od nowa albo zostać gruntownie poprawione. Czy stanie się to szybko – jak deklaruje strona prezydencka – czy też spór o zakres uprawnień państwa potrwa dłużej, rozstrzygną najbliższe tygodnie. Rynek kryptoaktywny pozostaje tymczasem w stanie zawieszenia, czekając na prawo, które jednocześnie ochroni użytkowników i nie ograniczy rozwoju branży.

Zobacz także: Pierwszy Primark w woj. lubelskim

SuperSport
CZY ORGANIZACJA MUNDIALU W USA TO BŁĄD? | SuperSport