Trump zaprosił Polskę na G20 w Miami. „Nad Rosją muszę się zastanowić”

2025-09-06 7:20

Prezydent USA Donald Trump potwierdził, że zaprosił polskiego prezydenta na przyszłoroczny szczyt G20 w Miami. Pytany o udział Rosji odparł, że „musi się nad tym zastanowić”, a po chwili dodał, że chętnie widziałby Władimira Putina i Xi Jinpinga — ale jedynie w roli obserwatorów.

Donald Trump

i

Autor: PAP/EPA/FRANCIS CHUNG / / POOL/ PAP

Polska z zaproszeniem, rozmowy o „obserwatorach”

Trump ogłosił, że przyszłoroczny szczyt G20 odbędzie się w Miami na Florydzie. Zapowiedział też zapraszanie „innych krajów jako obserwatorów” i zaznaczył: „zaprosiłem już Polskę, wysłałem im zaproszenie”. Pochwalił przy tym „wspaniałego, nowego przywódcę”, który — jak mówił — „był właśnie w USA”.

Co z Rosją i Chinami?

Na pytanie, czy zaprosi Rosję — pełnoprawnego członka G20 — prezydent najpierw stwierdził, że musi się nad tym zastanowić. Kilkanaście minut później doprecyzował, że chciałby, by na szczyt przybyli Władimir Putin i przewodniczący ChRL Xi Jinping, ale jedynie jako obserwatorzy. „Nie jestem pewny, czy chcieliby być obserwatorami” — dodał.

Tegoroczny szczyt w RPA bez Trumpa

Trump zapowiedział, że nie poleci na tegoroczny szczyt G20 w Republice Południowej Afryki, którą wcześniej oskarżał o ludobójstwo białych Afrykanerów. Zamiast niego do RPA ma udać się wiceprezydent J.D. Vance.

Indie i relacje z Modim

Prezydent USA pośrednio wycofał się z wcześniejszego wpisu na Truth Social o tym, że Ameryka „straciła” Indie na rzecz „najmroczniejszych Chin”. Podkreślił „szczególne relacje” z Indiami i premierem Narendrą Modim, choć skrytykował zakupy rosyjskiej ropy przez Indie. „Zawsze będę się przyjaźnił z wielkim premierem Modim… po prostu nie podoba mi się to, co robi w tej chwili” — mówił.

Doral pod Miami miejscem szczytu

Trump potwierdził, że spotkanie G20 odbędzie się w jego klubie golfowym w Doral, obok Miami. Tę lokalizację rozważał już w pierwszej kadencji, ale wtedy zrezygnował z powodu kontrowersji dotyczących zarabiania na prezydenturze. Teraz tłumaczył wybór m.in. bliskością lotniska i tym, że „zagraniczni przywódcy sami o to prosili”. Zapewnił też: „Nie zarobimy na tym żadnych pieniędzy… nie ma w tym żadnych pieniędzy”.

NAWROCKI W WASZYNGTONIE: SUKCES CZY POLITYCZNA DEKLARACJA? WARZECHA KONTRA RADZIEJEWSKI