Kiedy w grudniu wyszukiwarki zaczynają aż parować od świątecznych haseł, specjaliści z platformy zakupowej Lyst pochylają się nad twardymi danymi. W końcu nie ma lepszego drogowskazu niż zachowania 160 milionów użytkowników, którzy codziennie przeglądają i kupują produkty z kategorii mody i dóbr luksusowych. To właśnie na podstawie tych danych powstaje Lyst Gift Index – swoisty barometr prezentowych trendów, na który z roku na rok patrzy cała branża.
Choć moda bywa kapryśna, tegoroczny ranking sugeruje jedno: w święta wciąż najbardziej liczy się miks klasyki, rzeczy od młodych marek, które dopiero błyszczą, i odrobiny czystej, modowej fantazji.
Klasyki nigdy nie zawodzą
W zestawieniach prezentowych od dawna królują tzw. rzeczy "na lata". Nie inaczej jest tym razem. Absolutnym numerem jeden w kategorii klasyków zostały szale – najlepiej miękkie, ciepłe i koniecznie markowe. Burberry przeżywa w tym roku prawdziwy renesans: popyt na ich szale skoczył aż o 239 procent. W modowym internecie zawrzało też wokół moherowego szala w kratę od Acne Studios, który zyskał status uniwersalnego prezentowego pewniaka.
Zimowe wieczory sprzyjają też prezentom przytulnym – komplet piżamowy marki Skims nie ma sobie równych, a miękkie kapcie Ugg tradycyjnie wracają do łask, jakby były częścią niepisanego grudniowego rytuału.
Marki, które wybieramy od dekad
Wśród prezentów "z wyższej półki" dominują hity, które właściwie nigdy się nie starzeją. Adidas "Samba OG" – model, który od miesięcy nie schodzi z ulic dużych miast – znów znalazł się w ścisłej czołówce. Fani streetwearu równie chętnie sięgają po sneakersy "Killshot 2" Nike, a miłośnicy klasyki upodobali sobie brązowe loafersy "Jordaan" od Gucci.
Do tego dochodzą kultowe okulary Ray-Ban "Wayfarer", czyli prezent, który zawsze robi wrażenie, nawet kupiony w ostatniej chwili.
Wschodzące gwiazdy, które podbijają sieć
Świąteczne zakupy nie mogą obyć się bez produktów, które akurat są na ustach wszystkich. W tym roku w kategorii wschodzących marek wyróżniła się zawieszka "Cherry Charm" od Coach – mała, zabawna i wyjątkowo instagramowa. Na fali rosnącej popularności są też srebrne kolczyki Heaven Mayhem, młodej marki jubilerskiej, która stylistycznie plasuje się blisko Missomy, ale stawia na nieco ostrzejszy, bardziej charakterystyczny vibe.
"Cudownie niepotrzebne". Modowe prezenty z przymrużeniem oka
Każdy zna kogoś, kto najbardziej cieszy się z prezentów kompletnie niepraktycznych, ale za to spektakularnych. Autorzy raportu przygotowali więc kategorię pełną modowych dziwactw, których jedynym zadaniem jest wywołać uśmiech.
Wśród nich znajdziemy brązową koronę plecioną ze skóry od Bottegi Venety (tak, koronę!), błyszczący czepek z kryształkami od Rabanne – idealny na karnawał, jeśli ktoś lubi wejścia z przytupem – zawieszkę w formie piernikowego ludka projektu Thoma Browne’a oraz niebieskie cekinowe szorty Driesa Van Notena. Jednym słowem: prezenty, które nie muszą być praktyczne, by zapisały się w pamięci.
"Cichy luksus" wciąż na topie
Na koniec warto dodać, że moda na dyskretną elegancję trzyma się mocno. Mokasyny "Cassandre" od Saint Laurent, kaszmirowy sweter COS czy zamszowa brązowa torebka "Bag 48" Coach to idealne propozycje dla osób, które wolą jakość od krzykliwych logotypów. To prezenty, które nigdy nie zawodzą, bo ich urok tkwi w prostocie i wyjątkowej dbałości o detale.
Co wynika z tegorocznego raportu?
Jeśli wierzyć danym Lyst, w tym sezonie nie ma jednego dominującego trendu. Jest za to pełna paleta możliwości. Jedno jest pewne: tegoroczne prezenty mają sprawiać radość, wprawiać w błogi nastrój albo po prostu błyszczeć. I chyba o to chodzi w świętach – by na chwilę odłożyć racjonalne decyzje i pozwolić sobie na odrobinę modowej magii.
Źródło: Lyst, rp.pl