- W Serbii doszło do incydentu z użyciem broni palnej i podpalenia namiotów w miasteczku zwolenników władz.
- Zatrzymano 70-letniego mężczyznę, który strzelał i podpalał, a jedna osoba została ranna.
- Poznaj szczegóły incydentu i tło polityczne, które doprowadziło do tego zdarzenia.
Strzały i pożar w miasteczku namiotowym zwolenników władz przed parlamentem
Deputowana opozycyjnej Partii Wolności i Sprawiedliwości Marinika Tepić poinformowała na platformie X, że „ktoś oddał strzał z broni palnej, a następnie podpalił namioty”. Na nagraniu widać interwencję policji i mężczyznę wychodzącego z palącego się namiotu. Inny deputowany tej partii Pedja Mitrović opublikował nagranie, na którym widać zatrzymanie mężczyzny przez grupę funkcjonariuszy.
Zatrzymany to 70-latek, który strzelał, podpalił namioty i wrzucił do ognia garść nabojów - podały serbskie media. Ministerstwo spraw wewnętrznych na razie przekazało jedynie, że sprawa jest badana.
Agencja FoNet podała, że służby ratunkowe otrzymały od policji zgłoszenie, że przed parlamentem eksplodowała butla z gazem. Na miejscu znaleziono mężczyznę z raną postrzałową. Rzeczniczka służb ratunkowych Ivana Stefanović poinformowała, że ranny to 57-letni mężczyzna, a jego stan jest stabilny.
Do walki z pożarem, który wybuchł krótko po godzinie 10, skierowano siedem wozów strażackich - przekazała telewizja RTS. Dotąd nie zidentyfikowano przyczyny pożaru.
Miasteczko namiotowe, nazywane „Ćacilandem”, zostało wzniesione na przełomie 2024 i 2025 roku przez studentów, którzy sprzeciwiają się blokowaniu wydziałów uczelni przez kolegów organizujących antyrządowe protesty. „Studenci, którzy chcą się uczyć” - jak sami siebie nazywają - wielokrotnie wyrażali poparcie dla władz Serbii i krytykowali organizowane w kraju od roku manifestacje.
Obszar wokół namiotów jest ogrodzony metalowym płotem i całodobowo chroniony przez policję.
1 listopada minie rok od zawalenia się części dachu dworca kolejowego w mieście Nowy Sad, w wyniku którego na miejscu zginęło w sumie 16 osób (16. ofiara zmarła w szpitalu po kilku miesiącach). W Serbii od tego czasu organizowane są masowe protesty antyrządowe, których uczestnicy twierdzą, że do tragedii doprowadziły korupcja i zaniedbania władz. Studenci - odpowiadający za organizację większości demonstracji - ogłosili, że kolejny protest odbędzie się 1 listopada w Nowym Sadzie.
Studenci żądają organizacji przedterminowych wyborów parlamentarnych, które mają - w ich ocenie - doprowadzić do złagodzenia kryzysu społeczno-politycznego. Serbski rząd i prezydent odrzucili ten postulat.