Balony z Białorusi i decyzja Wilna
Powodem wprowadzenia stanu wyjątkowego są naruszenia litewskiej przestrzeni powietrznej przez balony przemytnicze i drony. Jak podaje litewskie MSW, tylko w tym roku odnotowano 599 takich incydentów z udziałem balonów znad Białorusi oraz 197 przypadków z dronami. Według władz w Wilnie balony są wysyłane przez przemytników papierosów, a białoruskie służby nie powstrzymują procederu. Litwa uznaje te działania za element ataku hybrydowego, a premierka Inga Ruginiene wskazywała, że mogą być one traktowane nawet jako akty terroru. Zapowiedziała wprowadzenie stanu wyjątkowego już w piątek 5 grudnia.
W litewskim porządku prawnym stan wyjątkowy funkcjonuje jako „stan sytuacji ekstremalnej” i – co ważne – nie wiąże się z ograniczeniami praw obywatelskich. Ma za to ułatwić działanie grupy dochodzeniowej, w której pracują funkcjonariusze Straży Granicznej, policji, służby celnej oraz Służby ds. Dochodzeń Finansowych. Rząd argumentuje, że nowe ramy prawne pozwolą uruchomić mechanizmy potrzebne do szybszego zwalczania zagrożenia.
Czy Polacy to odczują? Loty i podróże bez zmian
Z perspektywy Polski kluczowe jest pytanie o wpływ stanu wyjątkowego na ruch pasażerski i bezpieczeństwo podróży. Tu informacje są uspokajające. Jak przekazał nam LOT, rejsy do i z Wilna odbywają się bez zakłóceń. To o tyle istotne, że litewskie władze w ostatnich miesiącach musiały czasowo zamykać lotnisko w Wilnie kilkanaście razy – w październiku i listopadzie – właśnie z powodu balonów. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce w minioną sobotę wieczorem. Łącznie wstrzymania pracy lotniska dotknęły ponad 320 lotów i przeszło 45 tys. pasażerów, czyli ok. 5 proc. wszystkich obsłużonych w tym okresie.
Mimo tych utrudnień decyzja o stanie wyjątkowym ma przede wszystkim usprawnić działania służb po stronie litewskiej, a nie zamykać kraj czy ograniczać transport. W praktyce oznacza to, że dla polskich turystów i osób podróżujących służbowo kierunek litewski pozostaje otwarty jak dotąd.
Granica polsko-litewska: kontrole trwają od lipca
Równolegle w Polsce pojawiają się pytania o sytuację na granicy. Warto podkreślić, że częściowo przywrócone kontrole na granicy polsko-litewskiej nie są nowością związaną ze stanem wyjątkowym w Wilnie. Jak przypomina ppłk Andrzej Juźwiak ze Straży Granicznej, wyrywkowe kontrole prowadzone są już od 7 lipca.
– Funkcjonariusze straży granicznej typują osoby i pojazdy do wyrywkowej kontroli granicznej. Weryfikują dokumenty tych osób i sprawdzają, czy mogą one wjechać na teren Polski – mówi Juźwiak.
Dla kierowców i podróżnych oznacza to przede wszystkim możliwość krótkich postojów i obowiązek posiadania dokumentów. Nie ma jednak mowy o stałym zamknięciu przejść czy ograniczeniach w codziennym ruchu przygranicznym.
Litewski rząd zaproponował też Sejmowi przyznanie żołnierzom wspierającym służby dodatkowych uprawnień na trzy miesiące, m.in. możliwości wydawania poleceń, sprawdzania dokumentów czy zatrzymywania podejrzanych osób. Ma to wzmocnić ochronę przed kolejnymi incydentami.
Zobacz także: Przysięga lubelskich terytorialsów